VI Ka 42/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze z 2018-03-02

Sygn. akt VI Ka 42/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

2 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SR del. do SO Jarosław Staszkiewicz

Protokolant Sylwia Sarnecka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze D. K.

po rozpoznaniu 2 marca 2018 r.

sprawy U. N. z domu F. ur. (...) w J.

c. J., W. z domu C.

oskarżonej z art. 28 ust. 4 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze

z 10 listopada 2017 r. sygn. akt II K 514/17

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonej U. N.;

II.  zwalnia oskarżoną od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygnatura akt VI Ka 42/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z 10 XI 2017 roku w sprawie II K 514/17, U. N. uznano za winną tego, że w nieustalonym okresie między sierpniem 2014 roku a 27 maja 2016 roku bez zawarcia umowy o odprowadzanie ścieków z (...) w M. z własnego ujęcia wody wprowadzała ścieki do urządzeń kanalizacyjnych, to jest przestępstwa z art. 28 ust. 4 ustawy z 7 VI 2001 roku o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków i za to, na podstawie art. 28 ust. 4 tej ustawy, wymierzono jej 1.500 złotych grzywny. Na podstawie art. 28 ust. 5 ustawy orzeczono wobec oskarżonej nawiązkę w kwocie 1.000 złotych na rzecz (...) w M.. Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwolniono oskarżoną od zapłaty kosztów sądowych.

Z wyrokiem tym nie zgodził się obrońca oskarżonej. Zarzucił:

- naruszenie przepisów postępowania – art. 14 § 1 k.p.k. i art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. poprzez skazanie oskarżonej za czyn nieobjęty aktem oskarżenia.

W razie nieuwzględnienia tego zarzutu, obrońca podniósł też:

- że przy wydawaniu zaskarżonego wyroku naruszono prawo materialne – art. 115 § 13 pkt 4 k.k. w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z 7 VI 2001 roku o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków poprzez przyjęcie, że kontrolerzy (...) w M. nie są funkcjonariuszami publicznymi. W konsekwencji podniósł zarzut naruszenia art. 168a k.p.k. poprzez ustalenie, że dowody zebrane w sprawie przez tych kontrolerów nie stanowią dowodów niedopuszczalnych w rozumieniu obrażonego przepisu,

- zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, nie swobodną ocenę materiału dowodowego, co miało wpływ na treść rozstrzygnięcia – uznanie wyjaśnień oskarżonej za częściowo niewiarygodne, uznanie za wiarygodne twierdzeń J. F. (1), nieuzasadnione przyjęcie, że oskarżona po 27 maja 2016 roku wyrażała wolę zawarcia ugody z (...) w M., że założenie przez pracowników tego podmiotu plomby w 2014 roku wyznaczało początek okresu działania oskarżonej.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie U. N. lub o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutu naruszenia art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. Wykroczenia przeciwko temu przepisowi skarżący dopatruje się w tym, że zarzucono oskarżonej działanie 27 maja 2016 roku ( nie 2017 roku, jak w uzasadnieniu apelacji podaje obrońca ), a uznano ją za winną czynności podejmowanych w nieustalonym okresie do tego dnia od sierpnia 2014 roku. Niezależnie od rozważań, czy słusznie wskazano taki czas popełnienia jej czynu, do czego będzie się trzeba odnieść w dalszej części uzasadnienia sądu II instancji, tak postawiony zarzut oceniono jako bezzasadny.

Na wstępie należy podzielić przekonanie sądu rejonowego, że czyn, którego znamiona zawarto w art. 28 ust. 4 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków może mieć charakter wieloczynowy. Poglądu takiego, wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ( k. 124 ) apelujący nawet nie starał się podważyć. Wynika on z odczytania czasownikowego znamienia „wprowadza”. Sąd odwoławczy w pełni takie rozumienie owego pojęcia podziela.

W konsekwencji zaliczenia występku z powołanego przepisu do takiej kategorii, aktualne stają się poglądy orzecznictwa, odnoszące się do przestępstw o podobnym charakterze – choćby czynu z art. 207 § 1 k.k. Sięgnąć w tym zakresie można na przykład do postanowienia Sądu Najwyższego z 31 III 2015 roku w sprawie I KZP 1/15 i powołanych tam licznych innych judykatów. Wynika z nich jasno, że sąd orzekający w przypadku przestępstwa wieloczynowego jest uprawniony do badania całości zachowania ewentualnego sprawcy, wykraczając poza ramy, wynikające z aktu oskarżenia, posługując się kryteriami tożsamości czynu jako zdarzenia historycznego. W niniejszej sprawie oznacza to, że sąd rejonowy mógł ustalić, iż okres działania oskarżonej wykraczał poza wskazany w zarzucie czas – 27 maja 2016 roku – i trwał dłużej. Tożsamość czynu zachowana jest przez to, że zarzucane zachowanie – odprowadzanie ścieków 27 maja 2016 roku – jest elementem dłuższej działalności, opisanej w części dyspozytywnej wyroku sądu I instancji.

Z powyższego wynika, że sąd rejonowy ostatecznie przypisał oskarżonej czyn, zachowujący tożsamość z zachowaniem opisanym w akcie oskarżenia. Nie doszło do przekroczenia granic skargi, a więc i naruszenia art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. Taki zarzut odwołania okazał się więc niezasadny.

Powołane przez apelującego orzeczenia Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego w Lublinie nie są w stanie zmienić tego stanowiska. Wyrok Sądu Najwyższego z 14 IV 2016 roku w sprawie V KK 458/15 odnosi się do sytuacji rozszerzenia przedmiotowego, a nie czasowego i zapadł w sytuacji, gdzie obok zachowania zarzucanego w akcie oskarżenia przypisano oskarżonemu jeszcze inne, podobne, które miało zajść w innym miejscu, choć w tym samym czasie. Nie można uznać, że wyrok ten może mieć bezpośredni wpływ na rozważania w niniejszej sprawie, poza ogólną tezą, zawiera on też szczegółowe rozważania dotyczące całkowicie odmiennego stanu faktycznego. Drugie z powoływanych w apelacji orzeczeń Sądu Najwyższego – wyrok w sprawie IV KK 98/05 – zapadło w sytuacji przypisania oskarżonemu innego czynu ( co do przedmiotu i pokrzywdzonego ), niż zarzucony. Również w tym przypadku generalny pogląd, uwypuklony w tezie, zrodził się z zupełnie innego stanu faktycznego, niż w niniejszej sprawie. Nie może służyć jako istotny element w dyskusji nad zasadnością postawionego przez skarżącego zarzutu. Zgodzić się należy z rozumieniem pojęcia tożsamości czynu zarzucanego i przypisanego, wynikającym z powołanego orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W niniejszej sprawie taka tożsamość zachodzi – niezmienne pozostają: osoba sprawcy, jego zachowanie polegające na odprowadzaniu ścieków poprzez przewód zamontowany do hydroforu w piwnicy mieszkania oskarżonej, odkryty 27 maja 2016 roku oraz czas działania, zakończony tego dnia.

Aby móc kompleksowo odnieść się do zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. przy wydawaniu zaskarżonego wyroku, trzeba wcześniej ocenić stanowisko apelującego, iż część dowodów, poddawanych ocenie przez sąd rejonowy, była niedopuszczalna w myśl art. 168a k.p.k. Teza ta była oparta o przekonanie, iż świadkowie P. S. i M. D. są funkcjonariuszami publicznymi w zakresie wykonywania czynności w charakterze kontrolerów na rzecz przedsiębiorstwa zajmującego się dostarczaniem wody i odprowadzaniem ścieków. Dopiero bowiem przy przyznaniu im takiego statusu możliwe byłoby rozważanie, czy zebrane przez nich informacje i dokumenty pozyskano w warunkach, o których mowa właśnie w art. 168a k.p.k.

Autor apelacji podnosił, że świadkowie są funkcjonariuszami publicznymi, o których mowa w art. 115 § 13 pkt 4 k.k. Z pewnością nie należą oni do kategorii, o których mowa w punktach 1-3 i 5-9 tego przepisu. Wskazywana w odwołaniu regulacja stanowi natomiast, że funkcjonariuszem publicznym jest osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych. Obaj świadkowie zatrudnieni są w (...) sp. z o.o. w B.. Nie są zatem pracownikami administracji rządowej, organu państwowego lub samorządu terytorialnego. Nie mają też kompetencji do wydawania decyzji administracyjnych. Nie mieszczą się zatem w zakresie unormowania art. 115 § 13 pkt 4 k.k. Fakt, iż w ramach zatrudnienia zajmują się działaniami związanymi z wykonywaniem zadań własnych gminy nie nadaje im statusu funkcjonariuszy publicznych.

Skoro więc dowody uzyskane przez P. S. i M. D. - zdjęcia miejsca zdarzenia – nie zostały zebrane w związku z pełnieniem obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego, nie mogły być przedmiotem zakazu, wynikającego z art. 168a k.p.k. Przepis ten nie wykluczał z dostępnego materiału dowodowego także zeznań tych świadków – uzyskano je w czasie czynności funkcjonariuszy publicznych, prowadzących przesłuchania, nie czyniono tego jednak w warunkach, o których mowa w powoływanym przepisie. Prawidłowo ustalił to sąd rejonowy. Dowody te mogły zatem być oceniane i wykorzystywane do czynienia ustaleń faktycznych w odniesieniu do zarzutu, stawianego oskarżonej.

Nie można uznać za zasadny zarzutu, iż błędnie sąd rejonowy ustalił, że oskarżona w lipcu 2016 roku wyrażała wolę zawarcia ugody z (...) sp. z o.o. w B.. O takich rozmowach z U. N. i jej mężem zeznawał M. D.. Sąd rejonowy wprost wskazał kartę, na której zapisano takie zeznania świadka. Z podanych wcześniej przyczyn nie można uznać, że przeprowadzeniu dowodu z jego relacji stoi na przeszkodzie treść art. 168a k.p.k. Apelujący nie starał się nawet podważyć przekonania sądu I instancji o wiarygodności przesłuchiwanego. O prowadzeniu w tamtym czasie rozmów z „kierownikiem wodociągów” mówili też oskarżona i jej mąż. Na podstawie dostępnych dowodów sąd rejonowy ustalił w tej sytuacji, iż początkowo wyrażali oni chęć zawarcia ugody z przedsiębiorstwem dostarczającym wodę i odprowadzającym ścieki. Zarzut błędnego ustalenia tego faktu, niepoparty istotną argumentacją, nie mógł zostać uwzględniony.

Podobnie oceniono przekonanie obrońcy oskarżonej, że błędnie sąd rejonowy ustalił, że stan sprzeczny z prawem U. N. utrzymywała od sierpnia 2014 roku. Z opisu czynu przypisanego oskarżonej, zawartego w zaskarżonym wyroku wynika, iż zachowanie to miało trwać w nieustalonym okresie pomiędzy sierpniem 2014 roku, a 27 maja 2016 roku. Oznacza to, że przypisane postępowanie mogło się rozpocząć nie wcześniej niż w sierpniu 2014 roku, po założeniu plomby na hydrofor. Jest to oczywiste – wtedy ostatni raz miejsce poboru wody i odprowadzenia ścieków widziały osoby postronne. Z zeznań pracowników (...) sp. z o.o. w B. wynika, iż wtedy od hydroforu nie biegło połączenie, umożliwiające odprowadzanie ścieków. Ostatnim dniem okresu, w którym urządzenie było podłączone i odprowadzało ścieki był 27 maja 2016 roku. Wobec braku dowodów nie sposób bardziej precyzyjnie wskazać początku okresu, w którym popełniono czyn, przypisany oskarżonej. Stąd za prawidłowe należało przyjąć stanowisko sądu I instancji, nie przychylając się do zarzutu apelacji.

Nietrafny okazał się też zarzut błędnej oceny przez sąd rejonowy wiarygodności J. F. (1). Jako uzasadnienie swojego przekonania obrońca powołał to, że świadek miał podawać, że hydrofor działał, choć nie miał możliwości tego zaobserwować, a nadto jest osobą negatywnie nastawioną do oskarżonej. Co do relacji z córką, a zwłaszcza z zięciem, J. F. (1) nie ukrywał, że pozostają w konflikcie. Uczynił tę uwagę również przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego, gdy nie podał żadnych informacji istotnych dla postępowania. Owa niechęć nie skutkuje zatem w jego przypadku chęcią niezgodnego z prawdą obciążania oskarżonej i jej męża. Podobnie na rozprawie świadek zeznając swobodnie nie starał się doprowadzić do odpowiedzialności U. N.. Fakty niekorzystne dla córki pojawiły się w jego wypowiedzi dopiero w trakcie zadawania pytań. Taka postawa dowodzi, że zeznawał bezstronnie, nie bacząc na konflikt z oskarżoną i jej mężem.

W odwołaniu, aby zdyskredytować zeznania J. F. (2) uczyniono spostrzeżenie, że nie mógł on wiedzieć, czy hydrofor w piwnicy U. N. pracuje, bo pomieszczenie to było cały czas zamknięte. Jest to zgodne z twierdzeniami świadka, który jednak potrafił uzasadnić, z jakiego powodu przekonany był o tym, że urządzenie jest wykorzystywane. Po pierwsze – miał doświadczenia w tym zakresie z czasu, gdy jeszcze nie był skonfliktowany z bliskimi. Po drugie – słyszał z piwnicy odgłos pracy mechanizmu. Żadnej z tych informacji autor odwołania nie poddaje ocenie, nie stara się dowieść ich nieprawdziwości. Trzeba było zatem, jak słusznie przyjął sąd I instancji, uznać J. F. (1) za wiarygodnego, co pozwalało czynić na podstawie jego zeznań ustalenia faktyczne w sprawie.

Prawidłowo też oceniono jako niewiarygodne wyjaśnienia oskarżonej i zeznania jej domowników z 2016 roku, co do tego, do czego wykorzystywano wodę, pobieraną z hydroforu. Przy rozważaniach w tym zakresie należało wziąć pod uwagę to, że 27 maja 2016 roku w piwnicy należącej do mieszkania U. N. ujawniono podłączenie hydroforu do sieci kanalizacyjnej odprowadzającej ścieki. Gdy odrzucić wersję, że wykonano je bez udziału, czy choćby wiedzy oskarżonej, trzeba bez zastrzeżeń przyjąć, że miała tego pełną świadomość. Skoro poprzednie tego rodzaju przyłączenie zostało w 2014 roku zdemontowane jako bezprawne, U. N. wiedziała, że bez podpisania umowy nie może w ten sposób odprowadzać ścieków powstałych po wykorzystaniu wody z własnego ujęcia. Jedynym celem wykonania takiego podłączenia jest pozbywanie się nieczystości. Ujawnienie przewodu 27 maja 2016 roku musi więc prowadzić do przekonania, że zamontowano go wcześniej po to, by oskarżona mogła odprowadzać poza legalną instalacją część ścieków z mieszkania. Jej odmienne wyjaśnienia oraz zeznania domowników, zwłaszcza męża, należało uznać za niewiarygodne. Taką ocenę sądu I instancji podzielono zatem w całości.

Niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego były przypuszczenia oskarżonej i jej bliskich, że podłączenie zostało wykonane bez ich wiedzy przez osobę, która im nie sprzyja. Musiałaby ona uzyskać dostęp do piwnicy, która – jak podawali U. N. i jej domownicy – była zwykle zamykana na kłódkę. Stać by się tak miało bez pozostawienia niewątpliwych śladów włamania. Następnie osoba ta musiałaby wykonać to podłączenie tak, by nie zostało ujawnione przed 27 maja 2016 roku przez zwykle korzystających z piwnicy. Już te założenia czynią taką wersję zdarzenia wysoce nieprawdopodobną.

Nadto nie da się w sposób rozsądny doszukać się celu w podobnym postępowaniu owej nieznanej osoby. Oskarżona i jej najbliżsi sugerowali, iż mogła być to złośliwość ze strony sąsiadów, z którymi pozostają w konflikcie. Przypuszczenia takiego nie da się pogodzić z ujawnionymi okolicznościami, zwłaszcza przypadkowym, nieprzewidzianym odkryciem podłączenia przez pracowników (...). Osoba działająca na szkodę oskarżonej chciałaby, by jak najszybciej zostało ono wykryte, bo tylko w ten sposób mogłaby dokuczyć właścicielom piwnicy. W tym przypadku do niczego podobnego nie doszło, z czego można stanowczo wywodzić, że przyłączenie hydroforu nie miało być ujawnione. Trzeba zatem analizowaną wersję zdarzenia uznać za zupełnie nieprawdopodobną, a rozważania skierować na drugą z możliwości – dokonanie podłączenia za wiedzą i z inicjatywy U. N..

Trafnie sąd I instancji wskazuje na kolejne argumenty przeciwko wiarygodności oskarżonej i jej domowników odnośnie do omawianej kwestii – początkową wolę zawarcia ugody, po ujawnieniu 27 maja 2016 roku podłączenia hydroforu do instalacji ściekowej oraz zerwanie plomby na urządzeniu. Apelujący nie poświęca tym wywodom większej uwagi, sąd odwoławczy je natomiast w całości podziela. Nie ma potrzeby powtarzania tu argumentacji z uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Z podanych powyżej powodów należało uznać, że U. N. wiedziała o podłączeniu i korzystała z tej drogi odprowadzania nieczystości. Odmienne twierdzenia jej i innych przesłuchiwanych osób musiały być uznane za niewiarygodne. Ich zgodność wynikać mogła z porozumienia przesłuchiwanych, do którego mieli oni sposobność i czas – są bliską rodziną, w większości po raz pierwszy relacjonowali przebieg wypadków dopiero przed sądem, w 2017 roku. Osoby te stoją po jednej stronie w konflikcie sąsiedzkim, co również może je skłaniać do zajmowania takiego samego stanowiska, nawet wbrew faktycznemu obrazowi wydarzeń. Z przytoczonych powodów również zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. należało uznać za nietrafny.

Z uwagi na to, iż apelację skierowano przeciwko winie oskarżonej, sąd odwoławczy musiał też skontrolować prawidłowość rozstrzygnięcia o karze i środku karnym – nawiązce - w kontekście ich ewentualnej rażącej surowości. Nie rażą one w kontekście ujawnionych okoliczności działania oskarżonej, choć rozważania sądu I instancji w tym zakresie nie są kompletne. Pominięto w nich bowiem to, że nie sposób ustalić ilości ścieków wprowadzonych przez U. N. do instalacji kanalizacyjnej bez opłat. Można stwierdzić, że pochodziły one z czynności gospodarczych, gdyż woda z hydroforu nie nadawała się do picia. Skoro jednak nie da się przyjąć stanowczo, jak długo trwał taki stan, jak często ścieki odprowadzano w ten sposób, to – biorąc pod uwagę zasadę z art. 5 § 2 k.p.k. – trzeba ustalić, że nieczystości było niewiele. W sprzeczności z treścią wyroku stoi natomiast stwierdzenie sądu rejonowego, iż oskarżona swój czyn popełniała przez 3 lata – przy jej skazaniu podano przecież, co zaaprobował sąd odwoławczy, że nie da się określić, kiedy zaczęła odprowadzać bezprawnie ścieki, że można tylko wskazać, iż nie stało się to wcześniej niż w sierpniu 2014 roku.

W świetle takich ustaleń, skorygowanych nieco na korzyść U. N. przez sąd II instancji, nie można uznać orzeczonej wobec niej kary za rażąco surową. Niewiele przekracza ona dolną granicę ustawowego zagrożenia. Jest dostosowana do wagi czynu, ale też do celu, jaki ma spełnić. Odczuwalna dolegliwość o charakterze finansowym powinna ostatecznie odstraszyć oskarżoną od popełniania w przyszłości podobnych czynów. Orzeczona nawiązka przyjęła najniższą możliwą wysokość, przewidzianą w art. 28 ust. 5 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Będzie ona dodatkowym środkiem do osiągnięcia celu wychowawczego i prewencyjnego. Zaspokoi też w pewnym stopniu interesy podmiotu zajmującego się odprowadzaniem ścieków.

Z tych względów sąd odwoławczy nie dostrzegł powodów do ingerowania w treść zaskarżonego wyroku, czy to na skutek zarzutów apelacji, czy z urzędu. Orzeczenie więc utrzymano w mocy. Biorąc pod uwagę obciążenie U. N. karą finansową i nawiązką, zwolniono ją na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze uznając, że nie byłaby ich w stanie ponieść bez uszczerbku dla utrzymania własnego i rodziny.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Potaczek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze
Osoba, która wytworzyła informację:  do Jarosław Staszkiewicz
Data wytworzenia informacji: