III K 147/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze z 2019-09-26

Sygn. akt III K 147/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2019r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSO Robert Bednarczyk

SSO Daniel Strzelecki

Ławnicy Barbara Cisek, Alina Martysiewicz, Barbara Woźnicka

Protokolant Emilia Tkacz

w obecności Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze – Marka Gorzkowicza

po rozpoznaniu w dniach: 10 kwietnia 2019r., 27 maja 2019r., 27 czerwca 2019r., 5 sierpnia 2019r., 18 września 2019r.

sprawy karnej

S. K. ur. (...) w K.

syna K. i K. z domu S.

J. M. (1) ur. (...) w S.

córki A. i D. z domu H.

oskarżonych o to, że:

1.  w dniu 22 maja 2018r. w S., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia obywatela Ukrainy Y. (...) S. (...), oraz w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zadali mu co najmniej trzy uderzenia metalowym prętem w głowę, powodując obrażenia ciała w postaci wieloodłamowego złamania łuski kości skroniowej i ciemieniowej prawej z wgłobieniem odłamów do wnętrza czaszki skutkujące obrażeniami czaszkowo – mózgowymi, a w konsekwencji zgonem, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 950,00 zł, 12 dolarów amerykańskich (43,44 zł) oraz telefon komórkowy bliżej nieustalonej marki i wartości, czym działali na jego szkodę,

tj. o czyn z art. 148 § 2 pkt 2kk i art. 280 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

a ponadto S. K. oskarżonego o to, że:

2.  w okresie od października 2017r. do 4 lipca 2018r. w S., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie pozbawiał T. W. wolności ze szczególnym udręczeniem, w ten sposób, iż przywiązywał go na noc do kaloryfera, kneblował usta, bił metalową rurką oraz rękoma po całym ciele, powodując u niego obrażenia w postaci krwiaków i otarć naskórka, skutkujących rozstrojem zdrowia na okres poniżej dni siedmiu, a nadto we wskazanym okresie czasu, co najmniej siedmiokrotnie działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą w formie opisanej powyżej, oraz groźbą zamachu na życie doprowadził pokrzywdzonego do rozporządzenia mieniem własnym w łącznej kwocie 4739,00 zł w ten sposób, iż zmuszał go piętnastego dnia każdego miesiąca do udania się wraz z nim do placówki Poczty Polskiej, pobrania świadczenia socjalnego w kwocie 677,00 zł i przekazania podejrzanemu, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 kk, z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r.,

tj. o czyn z art. 189 § 1 i 3 kk w zw. z art. 157 § 2 kk i art. 282 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 § 1 kk;

3.  w bliżej nieustalonym okresie czasu co najmniej od lipca 2016r. do 4 lipca 2018r. w S., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie pozbawiał K. A. wolności ze szczególnym udręczeniem, w ten sposób, iż przywiązywał go na noc do kaloryfera, biurka i innych mebli, bił metalową rurką oraz rękoma po całym ciele, powodując u niego obrażenia w postaci krwiaków i otarć naskórka, skutkujących rozstrojem zdrowia na okres poniżej dni siedmiu, a nadto we wskazanym okresie czasu, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą w formie opisanej powyżej, oraz groźbą zamachu na życie doprowadził pokrzywdzonego do rozporządzenia mieniem własnym w łącznej kwocie nie mniejszej niż 700,00 zł w ten sposób, iż zmuszał go wielokrotnie do przekazywania drobnych kwot pieniędzy, zostawiając sposób i formę ich pozyskiwania pokrzywdzonemu, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 kk, z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r.,

tj. o czyn z art. 189 § 1 i 3 kk w zw. z art. 157 § 2 kk i art. 282 kk w zw. z art. 64 § 1 kk w z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 § 1 kk.

I. uznaje oskarżonego S. K. za winnego popełnienia czynu, opisanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku ustalając, że oskarżony nie działał wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, eliminując z jego opisu zwrot ,,co najmniej” i ustalając, że zarzucanego mu czynu dopuścił się on będąc uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 k.k., z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r., to jest przestępstwa z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. i art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 2 pkt 2 k.k.w. zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę dożywotniego pozbawienia wolności,

II. uznaje oskarżonego S. K. za winnego tego, że w okresie od października 2017r. do czerwca 2018r. w S., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie stosował wobec T. W. przemoc w postaci bicia go metalową rurką oraz rękami po całym ciele, naruszając tym jego nietykalność cielesną, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 k.k., z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r., to jest przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.. w zw. z art. 12 k.k.,

III. uznaje oskarżonego S. K. za winnego tego, że w okresie od lipca 2016r. do czerwca 2018r. w S., działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie stosował wobec K. A. przemoc w postaci bicia go metalową rurką oraz rękami po całym ciele, naruszając tym jego nietykalność cielesną, przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 k.k., z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r., to jest przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.,

IV. na podstawie art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. za pozostające w ciągu przestępstwa, opisane w punkcie II i III części rozstrzygającej wyroku wymierza oskarżonemu S. K. karę roku pozbawienia wolności,

V. na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 88 k.k. oraz art. 91 § 2 k.k. wymierza oskarżonemu S. K. karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności,

VI. na podstawie art. 46 § 2 k.k. za czyn opisany w punkcie I części rozstrzygającej wyroku orzeka od oskarżonego S. K. na rzecz O. K. nawiązkę w kwocie 35 000 zł,

VII. uniewinnia oskarżoną J. M. (1) od zarzutu popełnienia zarzucanego jej czynu, kosztami sądowymi obciążając w tym zakresie Skarb Państwa,

VIII. na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu S. K. na poczet wymierzonej mu kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia 31 grudnia 2018r. godz. 7.55 do dnia 10 kwietnia 2019r. godz. 7.55 oraz od dnia 12 kwietnia 2019r. godz. 7.55 do dnia 26 września 2019r.,

IX. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek dowodów rzeczowych, opisanych na karcie 800 akt sprawy,

X. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. N. oraz na rzecz adw. A. P. kwoty po 1380 zł oraz po dalsze 317zł 40 gr tytułem podatku VAT,

XI. zwalnia oskarżonego S. K. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierza mu opłaty.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony S. K. przez pewien czas od roku 2015 zamieszkiwał w S., przy ul. (...). W tym samym budynku mieszkali również pokrzywdzeni K. A. i T. W.. Wszyscy wymienieni nadużywali alkoholu i początkowo nie mieli ze sobą konfliktów. Od lipca 2016r. S. K. stawał się wobec obu pokrzywdzonych agresywny. Często stosował wobec każdego z pokrzywdzonych przemoc fizyczną, bił ich rękami po całym ciele, nierzadko do bicia używał metalowej rurki, jaką stale wówczas posiadał. Zarówno K. A., jak i T. W. bali się go i starali się unikać styczności z nim, oskarżony jednak nie odstępował od opisanych wyżej aktów przemocy. Ustały one dopiero z końcem czerwca 2018r.

( dowód: zeznania świadków częściowo T. W. k. 247-248, 315-316, częściowo K. A. k. 251-252, 318; częściowo G. S. k.310-313; protokół przeszukania zajmowanego przez oskarżonego pomieszczenia k. 112-114; opinia biologiczna k. 466-472)

W dniu 22 maja 2018r. oskarżony S. K. wraz ze swoją ówczesna konkubiną, oskarżona J. M. (1) spożywali alkohol. Początkowo razem z nimi alkohol spożywał także G. S., lecz po pewnym czasie w stanie upojenia alkoholowego oddaliła się ona. W pewnym momencie do oskarżonych podszedł również nietrzeźwy pokrzywdzony J. S.. Został przez nich poczęstowany alkoholem, po czym wyjął z kieszeni pieniądze w kwocie ponad 1150 zł oraz12 dolarów amerykańskich. Z pliku odliczył 200 zł, jakie dał oskarżonemu na zakup alkoholu, papierosów oraz żywności. Ten ostatni produkty te nabył, po czym cała trójka kontynuowała libację w pobliżu opuszczonego pensjonatu (...) w S.. J. S. w pewnym momencie z powodu nadmiaru spożytego alkoholu odszedł i upadł na ziemię. S. K. widząc to postanowił pozbawić go życia i zabrać pieniądze, jakie wcześniej u pokrzywdzonego widział. Chwycił on wówczas metalowy pręt zbrojeniowy, jakim z dużą siłą trzy razy uderzył leżącego pokrzywdzonego, w tym dwukrotnie w głowę. Następnie widząc, że J. S. się nie rusza i nie daje oznak życia zabrał mu pieniądze w kwocie 950,00 zł, 12 dolarów amerykańskich (43,44 zł) oraz telefon komórkowy bliżej nieustalonej marki i wartości. Oskarżona J. M. (1) widziała te jego działania i nie oponowała. Następnie oboje wydali zabrane pieniądze na swoje cele, telefon natomiast wyrzucili. Razem ukryli w zaroślach ciało pokrzywdzonego bezpośrednio po zabraniu pieniędzy i telefonu.

(dowód: zeznania świadków: P. C. k. 893; W. Z. k. 892-893; protokół oględzin miejsca k.40-41, ,45-49, 70-74, 83-85; protokół okazania zwłok k. 52-53; protokół oględzin i otwarcia zwłok k. 86-88; protokół badania trzeźwości k. 216e; protokół oględzin pręta k. 221-225; protokół oględzin dowodu osobistego pokrzywdzonego k. 227-230; protokół oględzin reklamówek k. 232-238; opinia medyczna k. 87, 722-728; wyjaśnienia oskarżonego S. K. k. 125-127, 148-160, 190, 411-412; wyjaśnienia oskarżonej J. M. (1) k. 173-176, 331, 713, 891-892;

W wyniku działania S. K. J. S. doznał obrażeń ciała w postaci wieloodłamowego złamania łuski kości skroniowej i ciemieniowej prawej z wgłobieniem odłamów do wnętrza czaszki skutkujące obrażeniami czaszkowo – mózgowymi, jakie spowodowały jego śmierć na miejscu.

(dowód: protokół oględzin i otwarcia zwłok k. 86-88; opinia medyczna k. 87, 722-728)

S. K. był w przeszłości wielokrotnie karany. W szczególności wyrokiem łącznym z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 k.k., z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze wymierzył mu karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą oskarżony odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r. Jest on osobnikiem uzależnionym od alkoholu, o w pełni zachowanej poczytalności. W miejscu zamieszkania posiada on negatywną opinię z powodu nadużywania alkoholu, niewykonywania pracy zarobkowej oraz agresywne zachowania.

(dowód: wywiad środowiskowy k. 286-287; opinia sądowo-psychiatryczna k. 433-435; dane o karalności k. 241; odpisy wyroków k. 507-524)

S. K. nie przyznał się do popełnienia czynów na szkodę K. A. i T. W.. Przyznał się on natomiast do dokonania zabójstwa i rabunku J. S.. Wyjaśnił w tym zakresie (k.125-127), że krytycznego dnia spożywał wraz z J. M. (1) i G. S. alkohol, lecz ostatnia z wymienionych wprowadziła się w stan takiego upojenia, że została przez oskarżonego przeniesiona do jej mieszkania. W pewnej chwili do kontynuujących picie podszedł nieznany im Ukrainiec imieniem J., którego poczęstowali wódką. W ramach rewanżu pokrzywdzony przekazał oskarżonemu 200 zł na zakup alkoholu, papierosów i żywności, przy czym oskarżony, jak wyjaśnił, dostrzegł u niego jeszcze 950 zł i 5 dolarów. Oskarżony udał się do sklepu i dokonał tych zakupów wraz z J. M. (1), choć pokrzywdzony nalegał, by oskarżona pozostała z nim na miejscu. Po powrocie S. K. wymienione osoby kontynuowały libacje a w jej trakcie pokrzywdzony ,,przymilał się” do oskarżonej, choć ta prosiła, by tego nie czynił. W pewnej chwili, jak stwierdził oskarżony, ów J. odszedł na kilka metrów i upadł, zaś S. K. i J. M. (1) dokończyli picie wódki. Oskarżony wyjaśnił, że podszedł wówczas do leżącego na ziemi pokrzywdzonego i znalezionym metalowym prętem trzy razy uderzył go w głowę i udo w odwecie za jego wcześniejsze zachowanie wobec konkubiny. Kiedy J. S. przestał dawać oznaki życia S. K., jak stwierdził, zabrał mu 950 zł i dolary amerykańskie o wartości około 43 zł a także telefon komórkowy i dokumenty. Następnie przemieścił on ciało zmarłego i ukrył je, schował także pręt, jakim zadawał uderzenia. J. M. (1) była w świetle twierdzeń oskarżonego jedynie biernym świadkiem zdarzenia. Następnego dnia oskarżony ponownie przemieścił ciało zmarłego, zniszczył także jego telefon, który J. M. (1) następnie wyrzuciła. Zrabowane pieniądze zostały wydane przez oskarżonych wspólnie. Podczas przeprowadzonego eksperymentu procesowego oskarżony powtórzył swoja relacje i zademonstrował swoje opisane wyżej działania (k.148-160). Podtrzymał on jako prawdziwe swoje wyjaśnienia przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze (k.190). Uczynił tak również w toku kolejnego przesłuchania dodając jednak (k.411-412), że nie chciał pozbawić pokrzywdzonego życia a jedynie go ,,oszołomić”. Dopiero w końcowej fazie śledztwa wskazał (k.719-721), że pozbawił pokrzywdzonego życia na skutek namowy ze strony J. M. (1), lecz nie potrafił racjonalnie określić powodu tak istotnej zmiany treści swoich wyjaśnień. Wyjaśnił, że ,,krył” konkubinę, bo ja kocha, ale nie może dłużej ,,tego w sobie dusić”. Na rozprawie głównej (k. 889-891) S. K. wyjaśnił, że po skończonej libacji udał się wraz z konkubiną do zajmowanego pokoju, gdzie oskarżona nakłoniła go do pobicia pokrzywdzonego w odwecie za to, że ten podczas picia alkoholu ją ,,obmacywał”. Na skutek tego oskarżony zszedł do pokrzywdzonego, uderzył go trzy razy metalowym prętem i zabrał wymienione wcześniej mienie oraz paszport. Ofiara dawała oznaki życia, kiedy S. K. dokonał zaboru i pozostawił go. Jeszcze tego samego dnia J. M. (1) nakłoniła oskarżonego do wyrzucenia paszportu a sama wyrzuciła kartę telefoniczną ze skradzionego telefonu. Następnego dnia, kiedy oskarżony, jak stwierdził, zorientował się że ofiara nie żyje na żądanie konkubiny przemieścił zwłoki, pozbył się pręta i próbował o zdarzeniu powiadomić policje, lecz oskarżona zakazała mu tego. Uczyniła tak i podczas kolejnej próby powiadomienia policji. S. K. dodał, że chciał jedynie pokrzywdzonego ogłuszyć gdyż bał się, że ten może mieć broń. Odnośnie swoich poprzednich wyjaśnień podał, że w toku pierwszego przesłuchania był nietrzeźwy i nie wiedział, co mówi, przed Sądem nikt nie dał mu się wysłowić, podobnie jak podczas kolejnego przesłuchania, zaś podczas ostatniego w śledztwie przesłuchania nie powiedział wszystkiego, gdyż dopiero na rozprawie głównej wszystko sobie przypomniał.

Dokonując analizy streszczonych wyżej wyjaśnień nie sposób nie dostrzec ich ewolucji w kierunku znaczącej poprawy sytuacji prawnej oskarżonego. O ile bowiem początkowo nie negował on zamiaru dokonania zabójstwa J. S., o tyle już po jego tymczasowym aresztowaniu podał, że jego wolą było tylko oszołomienie ofiary a następnie, że jej pobicie. S. K. wprowadził do swoich relacji wątek posiadanej rzekomo przez pokrzywdzonego broni palnej, pod koniec śledztwa obarczył za swój czyn winą J. M. (1), która miała go do pobicia nakłonić a przed Sądem oskarżony dodał, że oskarżona współuczestniczyła w zacieraniu śladów przestępstwa i uniemożliwiła mu wezwanie policji. W tym zakresie podnieść należy, że S. K. wielokrotnie odpowiadał przed sądami za wiele popełnionych przez niego przestępstw a co za tym idzie podstawowe rygory postępowania karnego są mu dobrze znane. Skoro tak, to zdawał on sobie sprawę z doniosłości składanych wyjaśnień, nie miał przy tym interesu w niezgodnym z prawda samooskarżaniu się. W tym miejscu zasygnalizować należy, że nawet jego zmodyfikowane wyjaśnienia w żadnym stopniu nie wpływają na złagodzenie jego odpowiedzialności karnej, o czym mowa niżej. Ewolucja relacji S. K. miała w ocenie Sądu na celu jedynie złagodzenie odpowiedzialności oskarżonego i nie jest odtworzeniem rzeczywistego przebiegu zdarzeń. S. K. nie potrafił racjonalnie podać powodów, z jakich na początku prawdy nie powiedział, zaś przedstawione przezeń na rozprawie głównej w tym zakresie argumenty są oczywiście bezzasadne. Dotyczy to zarówno stanu nietrzeźwości, w jakim miał się znajdować podczas pierwszego przesłuchania, braku możliwości swobodnej wypowiedzi przed Sądem Rejonowym, jak też lepszego zapamiętania przebiegu zdarzeń na rozprawie a zatem po upływie niemal roku od zdarzenia. Jego wyjaśnienia były przy tym początkowo konsekwentne i nader szczegółowe, później zaś w istotny sposób różniły się i to do tego stopnia, że od czasu dokonania pierwszej modyfikacji nie korelowały one ani z poprzednimi, ani też z następnymi. Nieracjonalne jest twierdzenie o uniemożliwieniu przez konkubinę powiadomienia policji, co jak się wydaje nie wymaga szerszego komentarza. Wszak w opisanych przez S. K. w tym zakresie sytuacjach, nawet przy założeniu że miały one miejsce mógł on bez przeszkód policje o zdarzeniu powiadomić, gdyby tylko miał taka wolę. J. M. (1) jest od oskarżonego znacznie niższa i lżejsza a przez to słabsza fizycznie, nie mogła zatem skutecznie uniemożliwić ówczesnemu partnerowi jakiejkolwiek formy aktywności. Prawdziwość złożonych przez S. K. w początkowej fazie śledztwa oraz w toku przeprowadzonego eksperymentu procesowego wyjaśnień potwierdziła J. M. (1). Złożyła ona bowiem w toku postepowania przygotowawczego wyjaśnienia niemal zgodne z pierwotną relacją oskarżonego, zanegowała tylko, by J. S. zaczepiał ją w kontekście seksualnym (k. 173-176). Co istotne, przyznała się ona do przedstawionych jej zarzutów nieudzielenia pokrzywdzonemu pomocy oraz do poplecznictwa, co w ocenie Sądu potwierdza jej prawdomówność. Wszak obciążając oskarżonego J. M. (1) obciążyła i siebie w taki sposób, że realnie naraziła się na odpowiedzialność karną za te zarzucone jej zachowania. Prawdziwość swoich wyjaśnień potwierdziła ona przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze a nie przyznając się do współudziału w zabójstwie konsekwentnie podtrzymywała jako prawdziwe swoje poprzednie wyjaśnienia (k. 331, 713), również podczas rozprawy głównej (k.891-892). Z pierwotnie składanymi przez S. K. wyjaśnieniami koreluje również to, że zwłoki pokrzywdzonego znalezione zostały w dniu 26.06 2018r w rejonie opuszczonego (...) w S., jak i protokół oględzin miejsca k.40-41, ,45-49, 70-74, 83-85 a także stan nietrzeźwości pokrzywdzonego (k. 216e). Na jego sprawstwo wskazują ponadto wiarygodne dowody w postaci protokołu oględzin opisanego w zarzucie pręta (k. 221-225), protokół oględzin dowodu osobistego pokrzywdzonego (k. 227-230), protokół oględzin wskazanych przez oskarżonego reklamówek (k. 232-238) oraz opinia medyczna (k. 722-728). Treść tego ostatniego dowodu wskazuje na przyczynę i mechanizm powstania u pokrzywdzonego śmiertelnych obrażeń ciała, przy czym oba te czynniki pozostają spójne z tym, co oskarżony początkowo wyjaśniał. W aspekcie uzewnętrznionych przejawów zachowania się oskarżonego nie ma zatem wątpliwości, że to S. K. przy użyciu metalowego pręta pozbawił J. S. życia i dokonał zaboru w celu przywłaszczenia jego pieniędzy. Nie ma przy tym powodu do negowania prawdziwości twierdzeń oskarżonego, w świetle jakich zadał on ofierze trzy uderzenia, w tym dwa kierunkowane w głowę. Nie stoi temu na przeszkodzie zawarta w opinii medycznej supozycja o jednym uderzeniu. S. K. nie miał wszak powodu do niezgodnego z prawdą zawyżania liczby zadanych przez siebie ciosów, zaś jeśli- jak to wyjaśnił- kierował je w tę samą część ciała zaatakowanego, czyli w głowę a ponadto w udo, to jest rzeczą w pełni zrozumiałą, że biegły medyk nie był w stanie określić precyzyjnie ilości zadanych uderzeń. Podnieść w tym miejscu należy, że z opinii nie wynika, by jej autor kwestię tę ustalił kategorycznie. Nie można przy tym miarodajnie wykluczyć, że z trzech tylko jedno uderzenie trafiło w wyznaczony przez sprawcę cel. Analizując rozmiar i rodzaj doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń ciała w pełni podzielić należy wynikające z wiarygodnej opinii sądowo-medycznej wnioski co do tego, że ciosy zadane zostały z dużą siłą, zaś ofiara się nie broniła co z kolei oznacza, że została ona atakiem zaskoczona. Także i te elementy pozostają zgodne z treścią pierwotnie złożonych przez oskarżonego wyjaśnień. Ilość zadanych ciosów, ukierunkowanie dwóch spośród nich na głowę ofiary i duża ich siła w połączeniu z rodzajem użytego narzędzia w ocenie Sądu już same przez się prowadzą do wniosku, że S. K. chciał pozbawić J. S. życia. Podnoszony przez oskarżonego argument o woli jego jedynie ,,oszołomienia” nie może być w tych realiach odbierany jako prawdziwy. Gdyby bowiem S. K. chciał pokrzywdzonego jedynie pobić, to po pierwsze nie musiał on używać żadnego narzędzia, J. S. bowiem był wówczas tak głęboko upojony alkoholem, że nie tylko nie mógł się bronić, nie tylko nie był w stanie chodzić, ale nawet nie zdołał utrzymać równowagi. W chwili ataku na skutek nadmiaru spożytego alkoholu leżał on na trawie a skoro tak, to S. K. mógł bez żadnych przeszkód wyrządzić mu krzywdę fizyczną bez potrzeby korzystania z jakiegokolwiek narzędzia. Co więcej, gdyby jego wolą było co najwyżej spowodowanie średniego a nawet ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to w ocenie Sądu nawet używając metalowego pręta sprawca miarkowałby siłę zadawanych uderzeń, czego jednak nie uczynił. Jak trafnie wskazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 02 08 2018. (II AKa 227/2018 LEX nr 2567673) przy ustaleniu zamiaru towarzyszącego sprawcy, jego przeżyć psychicznych należy uwzględniać całokształt udowodnionych okoliczności podmiotowych i przedmiotowych. W sprawach o czyny przeciwko życiu lub zdrowiu zalicza do nich: rodzaj, rozmiary użytego narzędzia, ilość uderzeń, siłę, z jaką zostały zadane, umiejscowienie ciosów, przebieg rany, a także właściwości i warunki osobiste sprawcy, jego dotychczasowy tryb życia, pobudki, motywy działania, stosunki panujące między sprawcą a pokrzywdzonym, okoliczności, tło zajścia, zachowanie się przed i po popełnieniu czynu. Wskazać przy tym należy i zdecydowanie negatywne nastawienie oskarżonego do ofiary, czego S. K. nie ukrywał. Co prawda powołał się on li tylko na wole odwetu za jego zachowanie wobec J. M. (1), lecz ta zaprzeczyła, aby J. S. zaczepiał ją w aspekcie seksualnym. Wyjaśniła natomiast (k.174), że wolą oskarżonego bezpośrednio przed przystąpieniem do ataku było dokonanie zaboru pieniędzy, jakie pokrzywdzony przy sobie posiadał i jakie- co bezsporne- były przez obojga oskarżonych wcześniej dostrzeżone. Co prawda J. M. (1) stwierdziła, że S. K. po dokonaniu zaboru pieniędzy oznajmił, że pokrzywdzonego jedynie ogłuszył, lecz zaraz po tym wytarł i ukrył użyty pręt, jak również spalił paszport i umowę o pracę pokrzywdzonego. Niekonsekwencja ta nie oznacza jednak, że oskarżona złożyła nieprawdziwe wyjaśnienia. Nie sposób bowiem wykluczyć, że S. K. niezgodnie z prawda oznajmił jej o ,,ogłuszeniu” pokrzywdzonego. Dalsze jego działania wyżej opisane wprost wskazują na to, że chciał on uniknąć zidentyfikowania ofiary. W przypadku, gdyby jego zamiarem nie było dokonanie zabójstwa działania w postaci ukrycia narzędzi a zwłaszcza zniszczenia umożliwiających identyfikację dokumentów pozbawione byłyby jakiegokolwiek sensu. Wszak J. S., po ewentualnym odzyskaniu świadomości byłby zdolny nie tylko do zidentyfikowania siebie, lecz również oskarżonego. Bezpośrednio po ataku S. K. wiedział zatem, że pokrzywdzony nie żyje a to z kolei w ocenie Sądu wskazuje na to, że do ataku przystąpił on w bezpośrednim zamiarze dokonania zabójstwa. W zakresie jego strony motywacyjnej podnieść należy, że zgodnie z twierdzeniami J. M. (1) pokrzywdzony nie wykazywał wobec niej aktywności o charakterze seksualnym, jednakże spożyty tego dnia przez sprawcę alkohol obiektywnie mógł sprawić, że zwerbalizowany przez J. S. postulat, by oskarżona z nim została w czasie, kiedy S. K. dokonywał zakupów został przezeń odebrany w kategoriach seksualnych. Dał temu wyraz sam oskarżony wyjaśniając początkowo, że motywem jego działania była chęć odwetu za to zachowanie. Z kolei tak z twierdzeń J. M. (1), jak i z działań, podjętych przez oskarżonego wynika, że motywem ataku była wola odebrania pokrzywdzonemu pieniędzy, przy czym S. K. nie krył, że o ich posiadaniu przez ofiarę wiedział. W tej sytuacji w ocenie Sądu oskarżony działał zarówno z chęci odwetu, jak i w zamiarze dokonania zaboru posiadanych przez J. S. pieniędzy. To z kolei wskazuje na jego negatywne nastawienie do pokrzywdzonego. Na bezpośredni zamiar zabójstwa wskazuje także i to, że S. K. nawet przez chwile nie podjął żadnych działań, ukierunkowanych na udzielenie pokrzywdzonemu pomocy. Jak zostało już wykazane nie próbował nawet, pomimo istniejących możliwości wezwać pogotowia ratunkowego ani innych służb, jakie taką pomoc mogłyby zabezpieczyć. Ta jego postawa jest w logicznym aspekcie zrozumiała, skoro bezpośrednio po ataku wiedział on, że ofiara przeżyć nie mogła a co za tym idzie nie ma możliwości udzielenia jej skutecznej pomocy. Jak zostało wyżej wykazane wolą oskarżonego było dokonanie zabójstwa ofiary, przy czym jednym z dwóch motywów było dokonanie zaboru posiadanych przez J. S. pieniędzy. Niezależnie od właściwości fizycznych użytego pręta sprawca działał w sposób bezpośrednio zagrażający życiu pokrzywdzonego, co w świetle spowodowanych skutków nie wymaga, jak się wydaje, szerszego komentarza. W ocenie Sądu zatem oceniany czyn zakwalifikować należało z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. i art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Taka kwalifikacja nie oddaje jednak pełnej zawartości kryminalnej popełnionego przez oskarżonego przestępstwa. Wszak S. K. był uprzednio skazany wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 18 listopada 2011r. sygn. II K 1376/11, obejmującym wyroki Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze: z 09.11.2007r. sygn. II K 260/07 za czyn z art. 280 § 1 k.k., z 24.03.2010r. sygn. II K 712/10, za czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., z 10.09.2010r. sygn. II K 584/10 za czyn 191 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 09.12.2011r. do 21.02.2013r. Oznacza to, bo wynika to z zawartych w prawomocnych wyrokach opisach, że oskarżony uprzednio dokonywał przestępstw z użyciem przemocy, za jakie odbył ponad 6 miesięcy pozbawienia wolności. Jeśli zważyć, że przedmiotowego przestępstwa dokonał on przed upływem 5 lat od odbycia poprzedniej kary pozbawienia wolności, to kwalifikację prawną jego zachowania uzupełnić należy o art. 64 § 1 k.k.

W ocenie Sądu zbrodni tej oskarżony dokonał samodzielnie, nie współdziałając w tym zakresie ze swoją ówczesną konkubiną J. M. (1). Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 27. 06 2018r. (II AKa 87/2018 LEX nr 2567677) współsprawcą będzie zarówno osoba, która w porozumieniu z inną realizuje całość lub część znamion czynu zabronionego, jak i taka osoba, która wprawdzie nie wykonuje czynności odpowiadającej znamieniu czasownikowemu danego czynu zabronionego, ale której zachowanie się - uzgodnione ze wspólnikiem - stanowi istotny wkład w realizację wspólnego przestępczego zamachu. Sąd Najwyższy z kolei w postanowieniu z dnia 11 kwietnia 2014 r. (V KK 408/13 LEX nr 1482487) wywiódł, że "istotność wkładu" w popełnienie wspólnie realizowanego przestępczego zamierzenia (w tym rozumieniu, że dane zachowanie stanowi przejaw czy to koniecznego warunku podjęcia zachowania w sposób bezpośredni realizującego znamiona typu czynu zabronionego, czy też stanowi jego istotne ułatwienie lub znacznie zmniejsza ryzyko tej realizacji) musi być oceniana w ramach konkretnych ustaleń faktycznych składających się na obraz poddanego osądowi zdarzenia, nie może zaś być oceniania w sposób "abstrakcyjny", w oderwaniu od jego realiów. Z obu tych judykatów, jakich treść Sąd aprobuje i podziela, wprost zatem wynika, że aby można było przypisać innej osobie współsprawstwo czynu zabronionego, niezbędna jest uzewnętrzniona forma aktywności takiej osoby. W realiach przedmiotowej sprawy żadna aktywność J. M. (1) miejsca nie miała w trakcie popełniania przez S. K. zarzucanego mu zabójstwa. Nawet końcowe, złożone przez oskarżonego wyjaśnienia, ani też jego relacja złożona na rozprawie głównej nie wskazują, aby J. M. (1) chociażby w jakiejkolwiek formie ułatwiła sprawcy dokonanie zamierzonego czynu czy to w zakresie stosowania przemocy, czy tez rabunku. Skoro żaden dowód na taką aktywność oskarżonej nie wskazuje, to twierdzenie o jej współdziałaniu przestępnym a nawet pomocnictwie jest oczywiście chybiony. Spostrzeżenie to dotyczy również konstrukcji tzw. pomocnictwa psychicznego, bo żaden dowód nie wskazuje na to, by J. M. (1) w jakikolwiek sposób wspierała psychicznie S. K. ani przed, ani też w trakcie realizowania przez niego czasownikowych znamion popełnionego przezeń przestępstwa. Ewentualną odpowiedzialność oskarżonej rozważać należy co najwyżej w kategoriach podżegania, bo S. K. w końcowych wyjaśnieniach podał, że do przestępczej akcji przeciwko J. S. nakłoniła go konkubina. Gdyby nawet te jego wyjaśnienia, stanowiące jedyny dowód obciążający J. M. (2), uznać za prawdziwe, to i tak nie stanowiłyby one podstawy obarczenia oskarżonej odpowiedzialnością za podżeganie do zabójstwa. Wszak S. K. w tychże relacjach wywodził o tym, że konkubina nakłaniała go do bliżej nieokreślonego pobicia, rozumianego jak się wydaje w kategoriach wyrządzenia krzywdy fizycznej. J. M. (1) mogłaby zatem odpowiadać co najwyżej za podżeganie do naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Jak jednak zostało już wykazane wyjaśnienia oskarżonego, w jakich zanegował on swój zamiar zabójstwa na tle rabunkowym i jednocześnie obciążył za podżeganie swoją konkubinę nie są wiarygodne a co za tym idzie nie mogą ona stanowić podstawy rekapitulacji stanu faktycznego. Sąd, przestrzegając zasady domniemania niewinności nie miał zatem możliwości przypisania J. M. (1) sprawstwa takiego podżegania w oparciu wyłącznie o niewiarygodne wyjaśnienia współoskarżonego. Podkreślić przy tym należy, że J. M. (1) w swoich konsekwentnych wyjaśnieniach przyznała się do tego, że korzystała ze zrabowanych pieniędzy wiedząc o źródle ich pochodzenia, potwierdziła swoje sprawstwo w zakresie zacierania śladów przestępstwa a z podanego przez nią opisu przebiegu zdarzeń wynika także, że wbrew art. 240 § 1 kk nie zawiadomiła organów ścigania o dokonanej zbrodni zabójstwa. Przyznała się ona zatem do czynów, cechujących się wyższą zawartością szkodliwości społecznej, aniżeli podżegania do – potocznie rzecz nazywając- pobicia. Nie budzi przy tym wątpliwości, że paserstwo, poplecznictwo i karalne niezawiadomienie o przestępstwie nie są zachowaniami historycznie tożsamymi z poprzedzającym je zabójstwem, połączonym z rabunkiem. Jak słusznie podniósł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17. 04 2019r. (II KK 244/2018, LEX nr 2686341) wyznacznikiem przedmiotowej tożsamości czynu jest zdarzenie historyczne (faktyczne). Teza ta została w sposób komplementarny sprecyzowana w wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 21. 11 2018r. (II AKa 332/2018, LEX nr 2609065), w jakim stwierdzone zostało w szczególności, że za elementy wyznaczające tożsamość zdarzenia historycznego należy przyjąć: identyczność przedmiotu zamachu, identyczność kręgu podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, tożsamość miejsca i czasu zdarzenia, jak też zachowanie choćby części wspólnych znamion w opisie czynu zarzuconego i przypisanego, które winny się ze sobą pokrywać, mając jakiś obszar wspólny. W ocenie Sądu J. M. (1) wszystkie opisane wyżej działania podjęła już po dokonaniu przez S. K. zabójstwa i rozboju, co jak się wydaje nie wymaga szerszego komentarza. Różny, w odniesieniu do treści zarzutu był ich przedmiot ochrony ( nie dotyczy to rozboju i paserstwa) i nie zostały zachowanie nawet części wspólnych znamion w zestawieniu z zawartym w akcie oskarżenia opisem zdarzenia historycznego. To powoduje, że ewentualna odpowiedzialność J. M. (1) za te czyny musi zostać w tej sytuacji poprzedzona wniesieniem przez uprawnionego oskarżyciela odpowiedniej skargi. W ramach przedstawionego oskarżonej zarzutu Sąd nie mógł zatem przypisać oskarżonej sprawstwa wymienionych czynów zabronionych, bo byłoby to prawnie niedopuszczalne, niezgodne z określoną w art. 14 § 1 kpk zasadą skargowości. Skoro jednak J. M. (1) potwierdzała konsekwentnie swoje sprawstwo w opisywanym zakresie, nie mając żadnego interesu w niezgodnym z prawda samooskarżaniu się, to w ocenie Sądu jej wyjaśnienia są w całości wiarygodne, w tym także co do negacji podżegania konkubenta do skierowania przeciwko pokrzywdzonemu aktów jakiejkolwiek przemocy. Jeśli z kolei zważyć, że żaden wiarygodny dowód na takie podżeganie nie wskazuje, to powinnością Sądu jest uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu. Ocenie tej nie sprzeciwiają się zasady logiki i doświadczenia życiowego. Przeciwnie, konsekwentne wyjaśnienia oskarżonej są logiczne i nie kłócą się z zasadami doświadczenia życiowego. Wszak zupełnie inna sfera motywacyjna dotyczyć może zabójstwa, innego użycia przemocy i rabunku, inna zaś skorzystania z już popełnionego tego rodzaju czynu oraz zapewnienia bezkarności sprawcy, który w przedmiotowej sprawie i w owym czasie pozostawał osoba szczególnie bliską.

Jak zostało wyżej wskazane, żaden wiarygodny dowód nie wskazuje na sprawstwo J. M. (1) w jakiejkolwiek formie zjawiskowej w zakresie zabójstwa, napadu rabunkowego, ani też innej fizycznej napaści na osobę pokrzywdzonego. Dowodem takim nie są w szczególności zeznania G. S., która w toku wielokrotnych przesłuchań składała niekonsekwentne zeznania i wyraźnie myliła znane jej fakty od domniemań. Krytycznego dnia, co wynika z wyjaśnień J. M. (1) świadek ten była nietrzeźwa, spożywała bowiem wraz z oskarżonymi alkohol. Okoliczności tej jednak G. S. zaprzeczyła. Nie widziała ona samego zdarzenia, lecz odpowiedzialnością za nie obarczała oskarżonego wywodząc, że dowiedziała się, o dysponowaniu przez zmarłego wypłatą i skojarzyła, że oskarżony, który nie miał źródła utrzymania był dobrze ubrany. Okoliczności te nie są wszak w świetle zasad doświadczenia życiowego wystarczające, by wyprowadzać z nich wniosek o sprawstwie oskarżonego. Podczas tego przesłuchania w dniu 29.06 2018r. nic na temat zdarzeń z udziałem T. W. ani K. A. nie powiedziała. W dniu 21.08 2018r. potwierdziła prawdziwość swoich poprzednich zeznań, kategorycznie wywodząc o sprawstwie oskarżonego w zakresie zarzucanego mu zabójstwa pomimo, że w toku poprzedniego przesłuchania snuła w tej materii jedynie domniemania. Dodała, że oskarżony bił metalową rurką K. A. i T. W., tego ostatniego przywiązał na dwa tygodnie do kaloryfera i kradł mu rentę. Wedle twierdzeń świadka oskarżony w podobny sposób terroryzował również W. K. i inne, nieokreślone osoby. Świadek wielokrotnie powoływała się i na swój strach przed S. K. i jego wobec niej agresywne zachowania, zaprzeczyła także by spożywała z nim alkohol i aby oskarżony niósł ją nietrzeźwą do mieszkania w dniu zdarzenia. Stwierdziła, że zwłoki pokrzywdzonego ukryte zostały w lesie podając, że wiedzę taka powzięła widząc oskarżonego, prowadzonego do owego lasu przez policjantów. Te zaprzeczenia, niespójności i negatywny emocjonalny stosunek do oskarżonego sprawiają, że nie sposób oceniać powyższych zeznań jako w pełni wiarygodnych. Co więcej, G. S. niemal całą swoja przekazaną podczas śledztwa wiedzę czerpała od innych osób. Jedyny istotny element stanu faktycznego dotyczył potwierdzonego przez obojga oskarżonych faktu spożywania przez nich i przez świadka krytycznego dnia alkoholu. W tym zakresie relacje oskarżonych są w ocenie Sądu wiarygodne, dotyczyły bowiem zdarzenia zupełnie dla nich obojętnego a przez to brak jest po ich stronie interesu i powodu, aby w tym zakresie złożyć nieprawdziwe wyjaśnienia. G. S. tej okoliczności stanowczo jednak zaprzeczyła, choć także nie miała powodu, by co niej składać nieprawdziwe zeznania. Nie można wykluczyć, że okoliczności tej po prostu nie pamiętała wskutek nadmiaru spożytego alkoholu, ale w ocenie Sądu i ten argument przemawia przeciwko uznaniu jej zeznań za wiarygodne. T. W. został w śledztwie przesłuchany dwukrotnie. Podał on (k.247-248), że oskarżony bił go od trzech lat, (tj od lipca 2015r)., lecz ,,to wszystko” zaczęło się od października 2017r i trwało do czerwca 2018r. Świadek nie pamiętał, czy po raz pierwszy mógł dysponować swoją rentą od 15 czerwca 2018r., czy też miesiąc później. Jeśli zważyć, że zeznania te złożył w dniu 19 lipca 2018r., to bez wątpienia dowodzi to, że miał on ogromne problemy z pamięcią. Powołał się, że w szpitalu był bliżej niesprecyzowanej wiosny, łącząc ten pobyt ze spowodowanymi przez oskarżonego obrażeniami ciała. Z dołączonej do akt dokumentacji ze szpitala wynika natomiast (k. 373), że T. W. istotnie przebywał w szpitalu, ale tylko w dniu 16 lipca 2016r. a zatem znacznie wcześniej, niż miały mieć miejsce opisane przez świadka działania oskarżonego na jego szkodę. Co więcej, w szpitalu pokrzywdzony podawał, że albo sam upadł, albo został pobity przez kilka osób i doznał urazu głowy. T. W. opuścił przy tym szpital na własną prośbę. Z zasad doświadczenia życiowego wynika wszakże, że gdyby doznany przezeń uraz był następstwem ciągu agresywnych zachowań oskarżonego, to pokrzywdzony nie miałby powodu do opuszczania szpitala (a zatem miejsca, w jakim był on od S. K. odizolowany) i przerywania leczenia. W toku kolejnego przesłuchania (k. 315-316) T. W. podał, że oskarżony zabierał mu rentę od listopada lub grudnia, że kilkadziesiąt razy wiązał go do kaloryfera, i że nawet pracownice poczty, gdzie odbierał on rentę dziwiły się, że oddaje ją S. K.. Świadek podał nadto, że oskarżony wielokrotnie bił również K. A. i W. K. a ostatni raz rentę zabrał mu w czerwcu dodając, że było to 14 maja. Ze strachu przed oskarżonym świadek przez kilka miesięcy mieszkał w garażu u innej osoby. Już wstępna ocena streszczonych zeznań prowadzi do wniosku, że są one bardzo niespójne i pozostają w sprzeczności z treścią dokumentacji szpitalnej. Co więcej, W. S. -pracownica poczty w S.- potwierdziła (k. 578-579), że T. W. co miesiąc przychodził po rentę i to nawet przed terminem jej wypłaty, kojarzyła ona osobę oskarżonego, lecz nigdy obu mężczyzn razem na poczcie nie widziała, zaś pokrzywdzony nigdy nie skarżył się, że ktoś mu tę rentę zabiera lub wyrządza jakąkolwiek krzywdę. Okoliczności te świadek potwierdziła na rozprawie dodając (k.894), że nigdy nie widziała u pokrzywdzonego obrażeń ciała. Tej samej treści zeznania złożyła inna pracownica tego Urzędu Pocztowego, M. G. (2) (k.589-590, 895). Żadna z nich nie miała powodu do składania nieprawdziwych zeznań. Wskazać w tym miejscu należy, że gdyby istotnie oskarżony zachowywał się wobec T. W. w opisany w akcie oskarżenia sposób, to świadek z pewnością starałby się podjąć choćby minimalne działania obronne i o takich zachowaniach powiedziałby pracownicom poczty po to, by nie tracić wypłacanej mu przez nie renty. Wskazać należy, że w pomieszczeniu, zajmowanym przez T. W. nie ujawniono kaloryferów (k.757-761) a jedynie miejsca, w jakich prawdopodobnie się one wcześniej znajdowały. Wyklucza to wprost możliwości uwiązywania pokrzywdzonego do owych grzejników, o czym wywodzili T. W. i G. S.. Wprawdzie T. W. podczas dokonywanych oględzin podał, że kilka miesięcy wstecz oskarżony grzejniki te zabrał i wywiózł na złom, lecz w ocenie Sądu podanie tej okoliczności dopiero po w trakcie prowadzonych oględzin, jakie negatywnie zweryfikowały jego zeznania wskazuje na to, że relacja ta nie jest prawdziwa.

K. A. z kolei podczas pierwszego przesłuchania (k.251-252) bardzo ogólnikowo twierdził o agresji S. K. mówiąc, że oskarżony bił również J. M. (1) i T. W.. Przesłuchany ponownie stwierdził (k. 318), że S. K. bił jego, T. W. i W. K., zaś ten ostatni z tego powodu mieszkał przez pewien czas w lesie. Świadek podał, że S. K. nie płacił mu za mieszkanie, kazał organizować pieniądze, jakie K. A. dla niego kradł, przy czym tygodniowo była to kwota 200-300 zł. Zeznał również, że był u księdza, od którego dostał 20 zł i oddał je oskarżonemu. Pomimo takich zachowań świadek nie był ani u lekarza ani na policji. Świadek Z. M., ów ksiądz u którego pokrzywdzony- jak sam zeznał i o czym wywodziła G. S.- był po wsparcie zeznał (k.577-578), że K. A. nadużywał alkoholu i wprawdzie przychodził do świadka po pieniądze na przejazd do J., lecz nigdy jednak nie skarżył się by ktoś stosował wobec niego przemoc. Na rozprawie Z. M. potwierdził prawdziwość swoich zeznań dodając (k.895), że w jego ocenie K. A. nie miał pieniędzy a w związku z tym nie można było go okraść. Dodał, że pokrzywdzony był wprawdzie ministrantem, lecz wtedy świadek pracował w innej parafii, co uzasadnia wniosek, że z tego tytułu nie mógł go znać. Przed Sądem przesłuchany został W. K., który zaprzeczył aby oskarżony miał stosować wobec J. M. (1) przemoc i nie stwierdził, ażeby on sam był przez S. K. bity lub aby z tego powodu zamieszkiwał w lesie.

W ocenie Sądu relacje W. K., Z. M., M. G. (2) i W. S. w połączeniu z dokumentacja szpitalna oraz protokołem oględzin miejsca zamieszkania T. W., oceniane na tle zasad doświadczenia życiowego negatywnie weryfikują relacje obu pokrzywdzonych i twierdzenia G. S. co do natężenia i sposobu stosowania przez oskarżonego wobec obu wymienionych pokrzywdzonych przemocy a także co do pozbawiania ich pieniędzy. Zważyć również należy, że gdyby istotnie S. K., jak to podawali pokrzywdzeni, zabierał im wszystkie posiadane pieniądze, to trywialnie rzecz ujmując nie mieliby oni z czego żyć a tym bardziej nie dysponowaliby środkami na alkohol. Zarówno T. W., K. A., jak i G. S. zmarli przed ich przesłuchaniem na rozprawie głównej, Sąd nie miał zatem możliwości odebrania od nich zeznań w celu rozstrzygnięcia wskazanych wyżej, istotnych wątpliwości w zakresie niespójnie podawanych przez nich okoliczności. Co do omawianej materii zastosowanie ma zatem art.5 § 2 kpk co jednak nie oznacza, że żadna podana przez świadków okoliczność miejsca nie miała. Odwołać się w tej mierze należy do zasad doświadczenia życiowego. Obaj pokrzywdzeni oraz G. S. nie mieli wszakże powodu do tego, by całkowicie bezzasadnie oskarżonego obciążać, jak również nie mieliby oni powodu do tak negatywnego wobec niego stosunku, gdyby S. K. zachowywał się względem pokrzywdzonych poprawnie. Wskazać także należy, że w wyniku przeszukania zajmowanego przez oskarżonego pomieszczenia (k. 112-114) znaleziona została metalowa rurka, o jakiej zeznawali pokrzywdzeni i G. S.. Na owej rurce ujawniono DNA oskarżonego (k. 466-472), zaś przedmiot ten był dla oskarżonego zbędny, jeśli wyłączyć jego użycie przeciwko innej osobie. Element ten pozytywnie weryfikuje twierdzenia, o jakich mowa w zakresie stosowania przez S. K. wobec obu pokrzywdzonych przemocy. Co prawda brak jest wiarygodnych dowodów, o czym była już mowa, na okoliczność zaboru pokrzywdzonym ich mienia, spowodowania przez oskarżonego jakichkolwiek obrażeń ciała i pozbawiania pokrzywdzonych wolności, lecz z zeznań tych, protokołu przeszukania miejsca zamieszkania S. K. i opinii biologicznej wynika, że S. K. wielokrotnie, wyłącznie z czystej agresji i chęci dokuczenia ofiarom naruszał nietykalność cielesna tak T. W., jak i K. A.. Okresy tej działalności oskarżonego podawane były rozbieżnie, z braku zatem możliwości ich zweryfikowania na rozprawie Sąd określił je z zastosowaniem powołanego już art. 5 § 2 kpk. W konsekwencji zatem Sąd ustalił, że oskarżony stosował wobec obu pokrzywdzonych przemoc, polegającą na ich wielokrotnym biciu, lecz bez spowodowania uszczerbku na zdrowiu, bez pozbawiania ich wolności i bez zaboru ich mienia ruchomego. Zgodnie z treścią art. 115 § 3 kk przestępstwa z użyciem przemocy uważa się za podobne a skoro tak, to zachowania oskarżonego, skierowane przeciwko T. W. oraz K. A. kwalifikować należy z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.. w zw. z art. 12 k.k. W tym miejscu spostrzec należy, że jeśli zważyć na wymiar orzeczonej wobec S. K. za czyn popełniony na szkodę J. S. kary, to prawne znaczenie pozostałych zarzuconych mu czynów, niezależnie od ich postaci jest co najwyżej marginalne.

Rozważania w zakresie wymiaru kary za popełnioną przez oskarżonego zbrodnię zabójstwa z rozbojem rozpocząć należy od konstatacji, że po stronie oskarżonego brak jest okoliczności łagodzących, bardzo rozbudowany jest natomiast katalog okoliczności, wpływających na potrzebę zaostrzenia wymiaru kary. Chronologicznie rzecz ujmując odwołać się należy do tego, że S. K. przed aresztowaniem nie wykonywał stałej pracy zarobkowej, zaś w swoim środowisku był postrzegany jako osobnik znacząco zdemoralizowany i agresywny. W przeszłości był on wielokrotnie karany za przestępstwa skierowane przeciwko różnym dobrom prawem chronionym, w tym także zdrowiu a w efekcie odpowiada on w warunkach recydywy, o czym była już mowa. Co prawda recydywa stanowi element zespołu ustawowych znamion czynu zabronionego, jednak uprzednia karalność oskarżonego znacznie wykracza poza minimalne ramy, zakreślone przez art. 64 § 1 kk. W ocenie Sądu wskazuje to, że proces demoralizacji S. K. ma charakter postępującego, zaś oskarżony jest osobnikiem niepoprawnym, niepodatnym na proces resocjalizacji pomimo stosowania w przeszłości wielu prawem przewidzianych środków. Wskazać w tej materii należy, że przestępstwa, jakich S. K. przeszłości dokonywał cechowały się znacznym stopniem szkodliwości społecznej. Rodzaj i postać zamiaru, w wyniku którego dokonał on opisanego w wyroku przestępstwa wpływają na ocenę stopnia jego zawinienia, który już tylko z tych powodów oceniać należy jako znaczny. Obrazowo rzecz ujmując popełnił on najcięższą gatunkowo, stypizowana w ustawie zbrodnię. Co istotne, oskarżony zdecydował się na podjęcie niezwykle brutalnych i agresywnych wobec ofiary działań w zasadzie bez powodu. J. S. był bowiem tak upojony alkoholem, że nie mógł przeciwstawić się dokonaniu zaboru jego pieniędzy i dokumentów, z tego zatem punktu widzenia stosowanie wobec niego nie tylko tak znacznie natężonej, ale w ogóle jakiejkolwiek przemocy nie było konieczne. Nie istniał przy tym żaden inny rzeczywisty powód do jej zastosowania, pokrzywdzony bowiem ani wobec sprawcy, ani też jego konkubiny nie zachował się w sposób mogący wzbudzić obiektywnie usprawiedliwiona agresje oskarżonego. W ocenie Sądu czynnikiem, jaki wzmógł jego agresję był wyłącznie nadmiar spożytego alkoholu, od której to substancji S. K. jest uzależniony. Jak jednak wynika z miarodajnej i w pełni wiarygodnej opinii sądowo-psychiatrycznej (k.432-434) było to upojenie proste i o przewidywalnych dla niego następstwach w zachowaniu. Działanie w stanie upojenia alkoholowego jest w tej sytuacji kolejną okolicznością obciążającą. Na potrzebę zaostrzenia wymiaru kary wpływa i to, że S. K. rażąco nadużył zaufania pokrzywdzonego. Wszak bezpośrednio przed pozbawieniem go życia wspólnie z nim spożywał alkohol, częściowo przez J. S. sfinansowany. Pokrzywdzony mógł zatem czuć się w jego obecności względnie bezpiecznie a w każdym razie nie miał powodu, by spodziewać się ataku. Faktem jest, że oskarżony nie zaplanował wcześniej zabójstwa J. S. co oznacza, że działał on pod wpływem zamiaru nagłego. Łatwość, z jaką przystąpił on jednak do realizacji tego zamiaru wskazuje w ocenie Sądu na brak po jego stronie naturalnych barier moralnych a zarazem rażące lekceważenie podstawowego dobra prawem chronionego, jakim jest życie innego człowieka. Stwierdzenie to znajduje odzwierciedlenie w wiarygodnej opinii sądowo-psychologicznej (k.417-418) z jakiej wynika, że oskarżony lekceważy normy społeczno-moralne, kumuluje negatywne emocje i jest osobnikiem mało refleksyjnym. Z tych powodów zarówno stopień winy oskarżonego, jak i stopień jego demoralizacji osiągnęły w ocenie Sądu poziom nieomal maksymalny, za czym przede wszystkim przemawia przedstawiony już charakter popełnionego czynu o maksymalnym stopniu szkodliwości społecznej. Okoliczności te w ocenie Sądu wskazują, że na jego poprawę w dającej się przewidzieć perspektywie liczyć nie można. To z kolei obliguje do wymierzenia oskarżonemu kary o charakterze eliminacyjnym. Pamiętać należy, że S. K. bezpośrednio po dokonanym zabójstwie nie próbował w żaden sposób zainteresować się tym, czy można ofierze udzielić pomocy a skoncentrował się wyłącznie na uniknięciu odpowiedzialności karnej. Bezpośrednio po zdarzeniu kontynuował on spożywanie alkoholu, później zaś poza ukrywaniem zwłok pokrzywdzonego i niszczeniem dokumentów mogących się przyczynić do ustalenia jego tożsamości bez żadnej pozytywnej refleksji korzystał ze zrabowanych pieniędzy. Swoim zachowaniem wykazał on zatem, że odniesienie doraźnych korzyści materialnych oraz obiektywnie niezrozumiałej satysfakcji z pozbawienia pokrzywdzonego życia było przez niego cenione wyżej, aniżeli jakiekolwiek inne wartości. Jeśli zważyć na charakter owego czynu, motywację sprawcy i sposób jego dotychczasowego życia, to w ocenie Sądu trudno wywodzić o systemie wartości sprawcy, poza zaspokajaniem jego własnych, egocentrycznych potrzeb. O ile w początkowym stadium śledztwa S. K. wyrażał aktywną skruchę, przejawiającą się potwierdzaniem własnego sprawstwa, o tyle pod koniec postepowania przygotowawczego postawę swoją zmienił, eliminując tym samym tę łagodzącą okoliczność. Jedyną okolicznością, jaka może być odbierana za łagodzącą jest w tej sytuacji stwierdzone przez biegłych lekarzy psychiatrów lekkie upośledzenie umysłowe oskarżonego. Wprawdzie jego poczytalność a zatem i zdolność do zawinienia jest w świetle tej opinii w pełni zachowana, niemiej jednak ów deficyt intelektualny zmniejsza poziom limitującej wymiar kary winy. Jest, jak się wydaje rzeczą oczywistą, że osoba w pełni sprawna intelektualnie posiada znacznie większe możliwości samokontroli aniżeli oskarżony. Element ten nie sprzeciwia się jednak powinności orzeczenia w przedmiotowej sprawie kary dożywotniego pozbawienia wolności, choć w ocenie Sądu wyłącza możliwość ograniczenia uprawnienia, do skorzystania przez oskarżonego warunkowego zwolnienia. Usytuowany na najwyższym poziomie stopień szkodliwości społecznej czynu, stopień winy oskarżonego i poziom jego demoralizacji nie pozwala nawet z uwzględnieniem tej okoliczności skutecznie wywodzić, by orzeczona kara w niższym wymiarze mogła odnieść w stosunku do oskarżonego cel wychowawczy lub prewencyjny nawet w perspektywie do 25 lat. Skoro tak, to na gruncie przedstawionych realiów jedynym celem kary może być i jest wzgląd na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa w szczególności zaś na poczucie bezpieczeństwa innych osób.

W odniesieniu do dwóch pozostałych, pozostających w ciągu przestępstw również trudno dostrzec okoliczności łagodzące o istotnym znaczeniu. Oskarżony wielokrotnie naruszał nietykalność cielesna obu pokrzywdzonych przez bardzo długi okres, używając w tym celu narzędzia w postaci metalowej rury. Negował on w tym zakresie swoje sprawstwo, zaś brak możliwości przesłuchania przed Sądem obu pokrzywdzonych wyłączył możliwość określenia ewentualnego czynnika wiktymologicznego i określenia motywacji sprawcy. Społeczna szkodliwość tych zachowań jest jednak bez wątpienia, z zestawieniem tego czynnika co do zbrodni zabójstwa tak niepomiernie niższa, że zbliża się do poziomu marginalnego. Znaczenie tychże zachowań jest jednak na kanwie przedmiotowej sprawy istotne, bo wskazują one na jakościowy charakter demoralizacji S. K., o czym była już mowa. Wymiar kary łącznej wynika wprost z treści art. 88 kk w zw. z art. 91 § 2 kk. Na poczet tej kary Sąd zaliczył oskarżonemu okres jego tymczasowego aresztowania z uwzględnieniem, że w jego trakcie odbywał on inne kary pozbawienia wolności, orzekł także przepadek służących do popełnienia przestępstw zabezpieczonych dowodów rzeczowych. Częściowo uwzględniony został również wniosek oskarżyciela publicznego o przyznanie O. K. zadośćuczynienia. Jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 czerwca 2011 r.(III CSK 279/10 LEX nr 898254) o tym, kto jest najbliższym członkiem rodziny decyduje faktyczny układ stosunków pomiędzy określonymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca w szczególności z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czy ewentualnie z powinowactwa. W tym zakresie podnieść należy, że pomiędzy nią a pokrzywdzonym nie występowały szczególnie, wyjątkowo bliskie relacje osobiste, skoro oboje prowadzili odrębne gospodarstwa domowe, zaś O. K. nie wyrażała aktywnego zainteresowania toczącym się postepowaniem. Oczywiście niezmiernie trudno jest wyrazić te wartości w pieniądzu, niemniej jednak elementy te wskazują w ocenie Sądu na powinność przyznania O. K. kwoty 35 000 zł. Z kolei Sąd nie dysponował wiedzą, czy O. K. jest jedyna spadkobierczynią pokrzywdzonego, co uniemożliwiło orzeczenia na jej rzecz obowiązku naprawienia szkody. Skoro jednak oskarżony może być na drodze cywilnej do takiego naprawienia szkody zobowiązany, to brak jest możliwości orzeczenia wobec niego przepadku uzyskanej z przestępstwa kwoty.

Udział obrońców z urzędu obliguje do przyznania im z tego tytułu wynagrodzenia. S. K. nie ma natomiast majątku, ani dochodów i w najbliższej perspektywie mieć ich nie będzie. Uzasadnia to do odstąpienia od obciążania go kosztami sądowymi.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Zaborska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze
Osoba, która wytworzyła informację:  Robert Bednarczyk,  Daniel Strzelecki ,  Barbara Cisek ,  Alina Martysiewicz ,  Barbara Woźnicka
Data wytworzenia informacji: