III K 121/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze z 2018-01-29

Sygn. akt III K 121/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 stycznia 2018r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze Wydział III Karny

w składzie:

przewodniczący: SSO Daniel Strzelecki

ławnicy: Barbara Woźnicka, Krystyna Wolna

protokolant: Sylwia Piliszewska

przy udziale prokurator Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze: Grzegorza Chojnackiego

po rozpoznaniu w dniach 14 grudnia 2017r. i 29 stycznia 2018r.

sprawy karnej W. G.

urodzonego (...) w J.

syna W. i E. z domu S.

oskarżonego o to, że:

1. w nocy 8 sierpnia 2017r. w M. działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi osobami dopuścił się napadu rabunkowego na osobie B. G. (1), w trakcie którego używając niebezpiecznego narzędzia w postaci noża
i grożąc jego użyciem, uderzył w twarz B. G. (1) w wyniku czego doprowadził go do stanu bezbronności, a następnie zabrał w celu przywłaszczenia
pieniądze w kwocie 2.000zł oraz zegarek marki C. (...)-shock wartości 500zł, w
następstwie czego B. G. (1) doznał obrażeń ciała w postaci rany policzka
lewego długości ok. 1-1,5cm oraz stłuczenie policzka lewego, które naruszyły
czynności narządów jego ciała na czas poniżej 7 dni, czym działał na szkodę B. G. (1),

tj. o czyn z art. 280§2 k.k. i art. 157§2 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.;

2.  w tym samym miejscu i czasie, co opisany w pkt. 1 działając wspólnie i w
porozumieniu z nieustalonymi osobami dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pojazdu marki S. (...) nr. rej. (...) o wartości 12.000zł wraz ze znajdującymi się wewnątrz pojazdu przedmiotami w postaci kluczy do domu, saszetki z zawartością
pieniędzy w kwocie 600zł, kartami bankomatowymi, prawem jazdy oraz dowodem
osobistym na nazwisko Ł. W., noża o wartości 40zł, saszetki marki (...) o
wartości 90zł, tableta marki S. o wartości 450zł, telefonu N. (...) o
wartością 250zł, produktów spożywczych o wartością 250zł, czym działał na szkodę
D. W. i Ł. W.,

tj. o czyn z art. 278§1 i 5 k.k. i art. 275 k.k. i art. 276§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.;

I.  uznaje oskarżonego W. G. za winnego tego, że godzinach nocnych z 7
na 8 sierpnia 2017r. w M. działając wspólnie i w porozumieniu z czterema nieustalonymi osobami, posługując się wobec B. G. (1) nożem oraz uderzając go pięści w twarz oraz wyciągając go z pojazdu marki S. (...) o nr.
rej. (...) i przytrzymując go w pozycji leżącej na podłożu szutrowym, a ponadto
grożąc Ł. W. natychmiastowym użyciem przemocy przez wybicie w tym pojeździe tylnej szyby gumowym młotkiem budowlanym i próbując wyciągnąć go z
wnętrza samochodu, zabrali B. G. (1) w celu przywłaszczenia
pieniądze w kwocie 2.000zł oraz zegarek marki C. (...)-S. wartości 500zł, zaś Ł. W. zabrali w celu przywłaszczenia należący do niego i D. W.
w/w pojazd o wartości 12.000zł, a ponadto Ł. W. zabrali w celu przywłaszczenia znajdujące się w tym pojeździe klucze do domu, nóż o wartości 40zł, saszetkę marki (...) o wartości 90zł, tablet marki S. o wartości 450zł, telefon
marki N. (...) o wartości 250zł, produkty spożywcze o wartości 215zł, saszetkę z zawartością pieniędzy w kwocie 600zł, kart bankomatowych, dowodu osobistego na nazwisko Ł. W., a także usunął dokumenty, którym nie miał prawa
wyłącznie rozporządzać w postaci prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego na nazwisko
tego ostatniego, przy czym B. G. (1) doznał obrażeń ciała w postaci rany
policzka lewego długości ok. 1-1,5cm oraz stłuczenia policzka lewego, które naruszyły czynności narządów jego ciała na czas nie przekraczający 7 dni,

tj. przestępstwa z art. 280§2 k.k. i art. 157§2 k.k. i art. 275§1 k.k. i art. 276 k.k. w zw. z
art. 11§2 k.k.

i za to na podstawie art. 280§2 k.k. w zw. z art. 11§3 k.k. skazuje go na karę 3 (trzech)
lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek kompensacyjny w postaci obowiązku naprawienia szkody zobowiązując go do uiszczenia na rzecz:

a)  pokrzywdzonej D. W. kwoty 1.000zł (tysiąca złotych),

b)  pokrzywdzonego B. G. (1) kwoty 2.000zł (dwóch tysięcy złotych);

III.  na podstawie art. 63§1 k.k. zalicza na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego jego pozbawienia wolności w sprawie od
dnia 8 sierpnia 2017r. do dnia 29 stycznia 2018r., przy czym przyjmuje, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 230§2 k.p.k. zwraca oskarżonemu dowód rzeczowy opisany w
wykazie dowodów rzeczowych Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Drz 1211/17;

V.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego koszty
sądowe, natomiast na podstawie art. 2 ust. 1 pkt. 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o
opłatach w sprawach karnych
wymierza mu opłatę w wysokości 400zł.

UZASADNIENIE

W. G. w godzinach wieczornych dnia 7 sierpnia 2017r. uzgodnił z czterema nieustalonymi mężczyznami, którzy byli jego znajomymi, że podejmie próbę umówienia się w odludnym miejscu na spotkanie z innym swoim znajomym Ł. W.. Zgodnie z zawartym przez W. G. z tymi czterema mężczyznami porozumieniem, mieli oni podczas tego spotkania z Ł. W. zastosować wobec niego siłę fizyczną w celu zabrania należących do niego wartościowych przedmiotów, jak i w celu ustalenia, czy miał on związek ze spaleniem w okresie wcześniejszym w J. dwóch pojazdów marki V. (...).

Zgodnie z tym uzgodnieniem W. G. zatelefonował około godziny 23:55 dnia 7 sierpnia 2017r. do Ł. W. i zaproponował mu spotkanie. Ł. W., który był wówczas umówiony ze swoim znajomym B. G. (1) na spotkanie na ul. (...) w M., zaproponował rozmówcy, żeby podjechał w to miejsce, na co on przystał. W. G. należącym do niego samochodem marki V. (...) o nr. rej. (...) podjechał wówczas po czterech swoich znajomych, po czym wszyscy razem udali się tym pojazdem na miejsce umówionego spotkania z Ł. W..

Dowód: częściowo wyjaśnienia W. G. k. 42-45, 59, 219, 372-374; 376; zeznania Ł. W. k. 5-6, 92, 128, 134-138, 374-376; zeznania B. G. (1) k. 25-26, 104, 275-276, 393-395.

Gdy W. G. i jego znajomi dojechali na ul. (...) w M., to ten pierwszy kierując należącym do niego pojazdem zatrzymał go za należącym do Ł. W. i jego matki D. W. samochodem marki S. (...) o nr. rej. (...) o wartości 12.000zł, którym w to miejsce przyjechał właśnie Ł. W.. Po lewej stronie tego pojazdu i w niewielkiej od niego odległości znajdowała się siatka ogrodzeniowa pobliskiego cmentarza, zaś po jego przeciwnej stronie zaparkowany był należący do B. G. (1) samochód marki A. R. (...).

W. G. opuścił następnie V. (...) i podszedł do pojazdu marki S. (...), w którym Ł. W. zajmował miejsce kierowcy, zaś na przednim fotelu pasażera siedział B. G. (1). W. G. w celu ustalenia, kto znajduje się we wnętrzu tego samochodu osobowego otworzył następnie drzwi przednie od strony pasażera, po czym zwrócił się do Ł. W. z pytaniem, czy coś wie na temat spalonych w J. pojazdów marki V. (...). Zapytany mężczyzna odparł, że przecież wcześniej rozmawiał z pytającym na temat okoliczności tych podpaleń, na co ten ostatni wskazał, że przypomniał sobie, że miesiąc lub dwa miesiące wcześniej taka rozmowa między nimi faktycznie miała miejsce. Następnie W. G. wyraziwszy swoje niedowierzanie, co do tego, że Ł. W. nie miał związku z tymi podpaleniami, wsiadł do swojego samochodu i odjechał spod cmentarza.

Dowód: częściowo wyjaśnienia W. G. k. 42-45, 59, 219, 372-374; 376; zeznania Ł. W. k. 5-6, 92, 128, 134-138, 374-376; zeznania B. G. (1) k. 25-26, 104, 275-276, 393-395.

W. G. odjechawszy spod cmentarza na taką odległość, aby jego pojazd był niewidoczny z miejsca pobytu Ł. W. i B. G. (1), zatrzymał należący do niego samochód i przekazał czterem swoim znajomym, kto i jakie miejsca zajmuje w samochodzie marki S. (...). Następnie wszyscy ustalili, że dokonają zaboru należących do osób przebywających w tym ostatnim pojeździe przedmiotów, jak i że zabiorą także ten pojazd, po czym W. G. założył na twarz zawiązaną na supeł nogawkę od rajstop damskich, a pozostali czterej mężczyźni także zamaskowali swoje twarze kominiarkami, przy czym dodatkowo jeden z tych mężczyzn zaopatrzył się w nóż, a inny w gumowy młotek brukarski.

Następnie W. G. wyłączywszy w pojeździe wszelkie oświetlenie udał się w kierunku miejsca, w którym w pojeździe S. (...) przebywali Ł. W. i B. G. (1). Gdy dojechał na szczyt niewielkiego wzniesienia, to dodatkowo wyłączył w V. silnik i siłą rozpędu oraz korzystając z pochyłości terenu podjechał w to miejsce w taki sposób, że osoby znajdujące się w S. (...) nie zorientowały się, że w ich kierunku zbliża się pojazd. Po unieruchomieniu V. (...) za stojącymi nieopodal pojazdami marki S. (...) i A. R. (...) W. G. i czterej pozostali mężczyźni wybiegli z tego samochodu i podbiegli do samochodu marki S. (...). Jeden z nieustalonych mężczyzn wybił wówczas młotkiem brukarskim tylną szybę w tym pojeździe, a dwaj inni mężczyźni podbiegli do drzwi od strony pasażera i otworzyli je. Jeden z tych mężczyzn uderzył wówczas pięścią w twarz B. G. (1) i wraz z drugim mężczyzną chwycili go i wyciągnęli z wnętrza pojazdu krzycząc do niego „Wysiadaj, nic nie rób, ręce na dach”. Kolejny nieustalony mężczyzna biegł wówczas od przodu samochodu w kierunku jego drzwi od strony kierowcy, jednak Ł. W. dynamicznie otworzył te drzwi, przez co udało mu się uciec z samochodu w kierunku pobliskich zakrzewień.

W tym momencie W. G. i nieustaleni mężczyźni stali w pobliżu siebie i B. G. (1), przy czym ci nieustaleni mężczyźni krzyczeli w kierunku ukrywającego się w pobliskich zaroślach Ł. W., aby przyszedł do nich grożąc przy tym, że jeżeli tego nie uczyni, to zabiją, zadźgają przetrzymywanego B. G. (1). Jeden natomiast z nieustalonych mężczyzn nakazał temu ostatniemu oby stanął przodem do pojazdu z głową pochyloną w stronę jego dachu i z rękami podniesionymi do góry, co ten ostatni uczynił. Jako że B. G. (1) trzymał w dłoni należący do niego telefon komórkowy marki L. (...) z 2017r., to ten mężczyzna wytrącił mu to urządzenie i gdy spadło ono na szutrowe podłoże, to je zdeptał uszkadzając jego wyświetlacz, a ponadto ściągnął z jego nadgarstka zegarek marki C. (...)-S. o wartości 500zł. Następnie B. G. (1) został przez tego mężczyznę położony twarzą do ziemi i wówczas tenże mężczyzna przykładał leżącemu do jego twarzy, szyi i oka nóż, zaś inny z nieustalonych mężczyzn przystąpił do przeszukiwania jego kieszeni. W trakcie przeszukiwania papieros elektroniczny został z jednej z kieszeni B. G. (1) wyciągnięty i odrzucony na bok, zaś z tylnej kieszeni jego spodni wyciągnięty został portfel z zawartością w głównej przegródce kwoty 2.000zł oraz z ukrytym w innej przegródce banknotem o nominale 50zł, jak i z zawartością dokumentów i kart bankomatowych. W tym też czasie tenże nieustalony mężczyzna wyciągnął z tego portfela 2.000zł, a sam portfel odrzucił. Ten zaś z nieustalonych mężczyzn, który był wyposażony w nóż, groził B. G. (1), że go zadźga, zabije, krzyczał do niego, aby wywołał Ł. W. wskazując, że jest on winny pieniądze, które pożyczył od niewłaściwych ludzi. Dwaj inni nieustaleni mężczyźni odjechali wówczas z miejsca zdarzenia należącym do Ł. W. i D. W. pojazdem marki S. (...) korzystając z tego, że Ł. W. opuszczając w pośpiechu ten pojazd zostawił w jego stacyjce klucz uruchamiający zapłon. We wnętrzu tego pojazdu znajdowały się klucze do domu Ł. W., nóż o wartości 40zł, saszetka marki C. o wartości 90zł, tablet marki S. o wartości 450zł, telefon marki N. (...) o wartości 250zł, produkty spożywcze o wartości 215zł, kolejna saszetka z zawartością pieniędzy w kwocie 600zł, kart bankomatowych, dowodu osobistego na nazwisko Ł. W., jak i prawa jazdy i dowodu rejestracyjny na jego nazwisko.

Jako że W. G. i nieustaleni mężczyźni zorientowali się, że stojący nieopodal Ł. W. telefonicznie wzywa na miejsce zdarzenia policję, to któryś nieustalony mężczyzna, który miał w ręce młotek brukarski, krzyknął do pozostałych „Jest kwas, jedziemy”. Wówczas klęczący na leżącym B. G. (1) nieustalony mężczyzna wyposażony w nóż zapytał go, jak ma na imię, zaś on odpowiedział, że nazywa się K.. Ten nieustalony mężczyzna stwierdził wówczas do leżącego, aby dalej leżał informując go, że on i pozostali napastnicy już odjeżdżają. Wtedy W. G. wsiadł za kierownicę do V. (...), zaś pozostali dwaj nieustaleni mężczyźni także wsiedli do tego samochodu, po czym odjechali w kierunku ul. (...).

Na skutek przystawiania B. G. (1) noża do twarzy doznał on rany policzka lewego długości około 1-1,5cm oraz stłuczenia tego policzka, które to obrażenia naruszyły czynności narządów jego ciała na czas nie przekraczający 7 dni.

Dowód: częściowo wyjaśnienia W. G. k. 42-45, 59, 219, 372-374; 376; zeznania Ł. W. k. 5-6, 92, 128, 134-138, 374-376; zeznania B. G. (1) k. 25-26, 104, 275-276, 393-395, zeznania D. W. 164, 377; protokół oględzin miejsca ujawnienia skradzionego pojazdu marki S. (...) o nr. rej. (...) z dnia 8 sierpnia 2017r. z dokumentacją fotograficzną k. 9-10, 11-13; protokół oględzin miejsca ujawnienia pojazdu marki V. (...) o nr. rej. (...) z dnia 8 sierpnia 2017r. z dokumentacją fotograficzną k. 14-15, 16-17; protokół oględzin pojazdu marki S. (...) o nr. rej. (...) z dnia 8 sierpnia 2017r. k. 18-20; protokół oględzin pojazdu marki V. (...) o nr. rej. (...) z dnia 8 sierpnia 2017r. z dokumentacją fotograficzną k. 22-23; protokół oględzin B. G. (1) z dnia 9 sierpnia 2017r. z dokumentacją fotograficzną k. 32-33, 34; protokół oględzin wnętrza pojazdu marki V. (...) o nr. rej. (...) z dnia 10 sierpnia 2017r. k. 89-91; szkic sytuacyjny sporządzony przez Ł. W. w dniu 25 sierpnia 2017r. k. 139; opinia biegłego specjalisty chirurgii ogólnej i onkologicznej lek. med. R. M. z dnia 2 paźdzeirnika 2017r. k. 194; opinie biegłej (...) Company S.A. (...) Centrum (...) z dni 20 i 21 września 2017r. nr (...) k. 199-203; 204-209; 210.

W. G. w toku śledztwa konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Na tym etapie postępowania wskazywał, że umówił się telefonicznie na spotkanie z Ł. W. zaznaczając, że do tego spotkania doszło w nocy z 7 na 8 sierpnia 2017r. w okolicy cmentarza zlokalizowanego w M. i że przybył na to spotkanie sam. Rozmawiał podczas tego spotkania z Ł. W. na temat uzyskanych informacji, co do jego ewentualnego zaangażowania w spalenie dwóch pojazdów marki V. (...), jak i na temat spłaty M. C. należności pieniężnej. Jego rozmówca zaprzeczył, jakoby miał jakikolwiek związek z tymi podpaleniami. Wówczas odjechał kawałek spod tego cmentarza, żeby zadzwonić do kolegi i w tym czasie w kierunku J. odjechał Ł. W., po czym również on oddalił się z tego miejsca.

Na etapie postępowania sądowego W. G. w dalszym ciągu nie przyznawał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw, jednak przyznał, że pomógł swoim czterem znajomym mężczyznom dokonać rozboju na osobie B. G. (1). Wyjaśnił, że na prośbę tych swoich znajomych wystawił im podejrzewanego o spalenie dwóch V. (...) Ł. W., w ten sposób, że umówił się z nim telefonicznie na spotkanie w odludnym miejscu. Był przekonany, że podczas tego spotkania dojdzie pomiędzy jego znajomymi a Ł. W. tylko do rozmowy na temat tych spalonych pojazdów i jego zadłużenia, wywodząc ponadto, że nie wiedział, że zostanie wówczas skradziony samochód Ł. W., jak i że B. G. (1) zostanie okradziony, a ponadto że w zdarzeniu zostanie wykorzystany nóż. W. G. wskazał także, że w trakcie zajścia nie wysiadał nawet ze swojego samochodu, a jeden z tych jego znajomych podczas tego zdarzenia wybił tylną szybę w samochodzie marki S. (...), dwóch innych mężczyzn wyciągnęło B. G. (1) z tego pojazdu, a następnie przetrzymywali go w pozycji leżącej. Zaznaczył też, że Ł. W. udało się zbiec z miejsca zdarzenia, a dwaj napastnicy odjechali pojazdem tego pokrzywdzonego z miejsca zdarzenia.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy stwierdzić należało, że wyjaśnienia W. G. zasługiwały na walor wiarygodności jedynie w zakresie niektórych zrelacjonowanych przez niego okoliczności. Na rozprawie głównej przeprowadzonej w dniu 14 grudnia 2017r. spójnie bowiem przyznał, że zorganizował na prośbę znajomych mężczyzn w odludnym miejscu spotkanie z Ł. W., jak i że do takiego spotkania ostatecznie doszło w okolicach (...) cmentarza. Logiczna była też argumentacja oskarżonego przedstawiona na tej rozprawie, gdy wywodził, że w trakcie tego spotkania omówił z tym pokrzywdzonym kwestię jego domniemanego zaangażowania w spalenie samochodów osobowych. Nie nasuwała też zastrzeżeń wiarygodność wyjaśnień W. G. złożona na tej rozprawie, że po upływie niedługiego czasu od tej jego i Ł. W. rozmowy doszło do ataku na niego i B. G. (1), po którym zabrany został przez dwóch nieznanych napastników samochód osobowy należący do tego pierwszego pokrzywdzonego i jego matki.

Wiarygodność wyjaśnień W. G. w analizowanym zakresie znajdowała potwierdzenie relacjach Ł. W. i B. G. (1). Obaj ci świadkowie stanowczo i konsekwentnie podawali przecież, że oskarżony rzeczywiście w godzinach nocnych z 7 na 8 sierpnia 2018r. przyjechał do miejsca, w którym przebywali i rozmawiał z Ł. W. na temat okoliczności spalenia pojazdów marki V. (...). Ł. W. i B. G. (1) zeznali ponadto, że w czasie ataku, pierwszemu z nich udało się uciec przed napastnikami, a drugi z nich został przez atakujących wyciągnięty z wnętrza samochodu marki S. (...), po czym był przetrzymywany w pozycji leżącej na podłożu szutrowym. Świadkowie ci podnieśli też, że finalnie tym właśnie samochodem część napastników odjechała następnie z miejsca zdarzenia.

O wiarygodności wyjaśnień W. G. świadczyła także wymowa sporządzonego w dniu 8 sierpnia 2017r. protokołu oględzin miejsca ujawnienia samochodu S. (...) o nr. rej. (...). W treści tego dokumentu odnotowano przecież, że w pojeździe wybita została szyba tylna i to spostrzeżenie znajdowało potwierdzenie w sporządzonej podczas tej czynności procesowej dokumentacji fotograficznej.

Co więcej, w protokole oględzin B. G. (1) sporządzonym dnia następnego, który również został zaopatrzony w zdjęcie twarzy tego pokrzywdzonego, wskazano, że na lewym jego policzku znajdowała się podłużna rana o długości około 1cm. W sposób pełny, jasny i niesprzeczny w opinii pisemnej datowanej na 2 października 2017r. biegły specjalista chirurgii ogólnej i onkologicznej lek. med. R. M. wskazał, jakich obrażeń ciała doznał B. G. (1) w wyniku zdarzenia poddanego ocenie w niniejszym procesie. Biegły wskazał także, w jaki sposób obrażenia te oddziaływały na funkcjonowanie pokrzywdzonego stanowczo wywodząc, że naruszały on funkcje narządów jego ciała na czas nie przekraczający 7 dni. Zaznaczył też, że analizowane obrażenie powstało na skutek zatknięcia powierzchni skóry pokrzywdzonego z narzędziem o ostrej, wąskiej krawędzi, przykładowo nożem, zaznaczając zarazem, że nie można było wykluczyć, że postało ono w okolicznościach przez niego podawanych.

Nie były natomiast wiarygodne wyjaśnienia W. G. w zakresie odnoszącym się do pozostałych okoliczności popełnienia przypisanego mu przestępstwa. Relacja oskarżonego w tym zakresie charakteryzowała się bowiem niekonsekwencją, tendencyjnością i stanowiła, w ocenie sądu, egzemplifikację przyjętej przez niego linii obrony zmierzającej do zredukowania zakresu odpowiedzialności karnej grożącej mu za przypisane mu ostatecznie przestępstwo.

O słuszności tego zapatrywania dobitnie świadczyło spostrzeżenie, zgodnie z którym W. G. relacjonując te okoliczności popadał w oczywiste sprzeczności, a przy tym nie był w stanie w sposób logiczny wyjaśnić przyczyn ich zaistnienia. W szczególności raziły brakiem konsekwencji te jego depozycje złożone w toku śledztwa, w których konsekwentnie wskazywał, że nie doszło w krytycznym czasie do bezprawnego oddziaływania na Ł. W. i B. G. (1). Wbrew bowiem tym zapewnieniom, oskarżony w postępowaniu sądowym przyznał jednak stanowczo, że czterej jego znajomi przypuścili atak na tych pokrzywdzonych, w efekcie czego samochód marki S. (...) został uszkodzony i skradziony, a drugi z pokrzywdzonych został siłowo z tego pojazdu wyciągnięty, po czym wbrew swojej woli był przez dwóch napastników przetrzymywany w pobliżu tego samochodu w pozycji leżącej. Jako że W. G. nie był w stanie wytłumaczyć przyczyn zaistnienia tych różnic w poszczególnych jego relacjach, to uznać należało, że składając w niniejszym procesie wyjaśnienia, nie dążył do przedstawienia faktycznie zaistniałych zdarzeń, lecz przez ich składanie zmierzał zasadniczo do ukształtowania własnej sytuacji procesowej w taki sposób, aby uzyskać najkorzystniejsze dla siebie rozstrzygnięcie. To zaś sprawiało, że jego wyjaśnienia należało oceniać ze szczególną wnikliwością.

Całkowicie nielogicznie W. G. wywodził też, że zabezpieczoną procesowo w jego pojeździe nogawkę pończochy zawiązaną w jednej części na supeł, na której - co wynikało niezbicie z charakteryzującej się obiektywną wymową, a datowanej na 21 września 2017r., opinii (...) Company S.A. (...) Centrum (...) we W. - naniesiony był jego materiał genetyczny, nosił na głowie po to, aby w trakcie jazdy samochodem przy otwartej szybie, z chorego jego lewego ucha nie wypadła mu roślina wykazująca lecznicze właściwości. Rzecz bowiem w tym, że po pierwsze, tego rodzaju sposób zabezpieczenia przed utrzymaniem rośliny Geranium byłby całkowicie nieefektywny, bowiem powodowałby konieczność zakrycia oczu lub przynajmniej oka lewego przez naciągniętą na głowę pończochę, co z pewnością istotnie utrudniałoby oskarżonemu prowadzenie samochodu. Co więcej, ten sam efekt mógłby on osiągnąć wkładając do lewego otworu usznego niewielkie zawiniątko z gazy albo z waty, a więc stosując najbardziej powszechny sposób leczenia zapalenia ucha zewnętrznego lub środkowego. Po wtóre, sugerowane przez W. G. postąpienie mogłoby go narazić na poważne nieprzyjemności, które mogłyby wystąpić, gdyby uczestnicy ruchu drogowego zawiadamiali policję, że samochodem porusza się mężczyzna zamaskowany w sposób sugerujący, że dopuścił się on kradzieży z włamaniem tego pojazdu.

Szczególnie istotne znaczenie na kanwie prowadzonych rozważań przydać należało jednak spostrzeżeniu, zgodnie z którym Ł. W. i B. G. (1) konsekwentnie wywodzili, co znalazło zresztą potwierdzenie w wyjaśnieniach złożonych przez W. G. na rozprawie głównej, że w krytycznym momencie atak został przypuszczony przez kilku mężczyzn, którzy mieli zamaskowane twarze. Jakkolwiek nie tylko pokrzywdzeni, ale i sam oskarżony, nie byli w stanie jednoznacznie wskazać, czy twarze napastników były zakryte kominiarkami. Niemniej jednak uwzględniwszy dynamizm przestępczej akcji stanowiącej przedmiot osądu w niniejszej sprawie, jak i fakt, że zdarzenie miało miejsce w nocy, przyjąć należało, że brak stanowczości w depozycjach Ł. W. i B. G. (1) w analizowanym zakresie nie budził wątpliwości, co do wiarygodności ich zeznań.

Ogół tych spostrzeżeń pozwalał stwierdzić, że skoro W. G. w krytycznym czasie korzystał z pończochy damskiej, którą, jak sam przyznał, nosił na głowie, to bezsprzecznie przyodziewał ją w zgoła odmiennym celu aniżeli przez niego wskazany. To zaś oznaczało, że oskarżony zmierzając do ukrycia swojego wizerunku w trakcie realizowania ustawowych znamion przypisanego mu przestępstwa, dążył bezsprzecznie do tego, aby nie być rozpoznany przez pokrzywdzonych, jako jeden z napastników. Z tego też powodu nie mogło się ostać stanowisko W. G. zaprezentowane na rozprawie głównej, że podjechawszy w nocy z 7 na 8 sierpnia 2017r. po raz drugi pod cmentarz w M., nie opuścił nawet samochodu. Gdyby bowiem nie zamierzał wówczas przyłączyć się do ataku na pokrzywdzonych, to nie miałby żadnego interesu, aby pozostając w ciemnym miejscu i we wnętrzu pojazdu, maskować swój wizerunek.

Przeprowadzone rozważania pozwalały ponadto zdekodować stronę woluntatywną towarzyszącą W. G. w czasie realizowania wraz ze swoimi znajomymi znamion ustawowych przypisanego mu przestępstwa. Przyjąwszy za W. G., że wyłącznie w celu zapewnienia tym jego znajomym możliwości przeprowadzenia rozmowy z Ł. W., zorganizował jego przyjazd w odludne miejsce, należałoby dojść do konstatacji, że nie miałby żadnego interesu w tym, aby przed spotkaniem z tym pokrzywdzonym podejmować starania umożliwiające mu ukrycie jego tożsamości, a polegające na zaopatrzeniu się w pończochy damskie i przygotowaniu ich do założenia na głowę. Jeżeli bowiem oskarżony zakładałby faktycznie, że jego znajomi w czasie zdarzenia przeprowadzą z tym pokrzywdzonym jedynie męską rozmowę na temat jego udziału w spaleniu dwóch samochodów, to tego rodzaju rozmowa nie wywoływałaby żadnych prawnokarnych konsekwencji. Skoro jednak W. G. nie tylko wyposażył się w omawiany element damskiej garderoby nierzadko przecież wykorzystywany do ukrycia tożsamości osoby popełniającej przestępstwo, lecz użył tej rajstopy w takim właśnie celu, a przy tym, co wynikało wprost z zeznań Ł. W. i B. G. (2), na równi z pozostałymi napastnikami przypuścił w krytycznym czasie atak na pokrzywdzonych i kontynuował go do końca trwania przestępczej akcji odwożąc po jej zakończeniu spod mysłakowickiego cmentarza pozostałych jeszcze na miejscu zdarzenia współsprawców, toteż bezsprzecznie miał przed przystąpieniem do przestępczej akcji plan zabrania w celu przywłaszczenia należących do Ł. W. wartościowych ruchomości.

O słuszności tego zapatrywania świadczyło też spostrzeżenie, zgodnie z którym W. G. umawiając się przez telefon z Ł. W. na spotkanie, zdradził jednoznacznie swoją obecność w czasie antycypowanego jego pobytu pod nekropolią. W. G. właśnie przez zaangażowanie w przestępstwo szeregu innych zamaskowanych mężczyzn, jak i maskując swój wizerunek, dążył do tego, aby wystąpiła trudność w jednoznacznym stwierdzeniu jego faktycznej aktywności w samej przestępczej akcji. Tego rodzaju trudność okazała się jednak pozorna zważywszy na to, że z zeznań pokrzywdzonych niezbicie wynikało, że wszyscy napastnicy byli jednakowo zaangażowani w realizowanie przestępstwa, jak i że żaden z nich nie deklarował braku akceptacji dla przebiegu zdarzeń.

O tym natomiast, że W. G. brał na równi z pozostałymi współsprawcami udział w realizowaniu ustawowych znamion przypisanego mu przestępstwa, świadczyły jednoznaczne zeznania Ł. W. i B. G. (1). Pierwszy z nich twierdził przecież, że został zaatakowany przez 6 lub 7 mężczyzn. Drugi z nich wywodził podczas pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 8 sierpnia 2017r., że napastników było „(...)minimum trzech lub więcej”, aby składając zeznania w dalszej fazie procesu podać tych mężczyzn było około 5. Logicznie B. G. (1) skonkludował na rozprawie tę rozbieżność w jego zeznaniach wywodząc, że w trakcie poddanego osądowi zdarzenia był albo skierowany w stronę samochodu marki S. (...) z poleceniem patrzenia ku dołowi na dach tego samochodu, albo leżał na ziemi, przez co jego możliwości postrzegania otoczenia były relatywnie ograniczone. Zupełnie inną perspektywę miał natomiast Ł. W., jako że obserwował on przebieg inkryminowanej akcji z pewnej perspektywy i z tego powodu jego zeznania nawiązujące do jej przebiegu oraz liczby napastników można uznać za miarodajne. Wszystkie te spostrzeżenia prowadzą jednak do wniosku, że skoro obaj świadkowie przestępczej akcji podawali, że napastników było co najmniej 5-6, zaś oskarżony wywodził, że na miejsce przywiózł 4 swoich znajomych, to nie nastręczało trudności stwierdzenie, że także on uczestniczył aktywnie w popełnieniu tego przestępstwa. Oskarżony i mężczyźni, których przywiózł na miejsce zdarzenia, tworzyli przecież równorzędną 5-osobową grupę napastników.

Mając na uwadze poczynione ustalenia sąd uznał, że zawinienie W. G. nie budziło wątpliwości. Oceniając zagadnienie strony podmiotowej towarzyszącej oskarżonemu w czasie realizowania ustawowych znamion przypisanego mu czynu zabronionego, stwierdzić należało, że bezsprzecznie chciał on popełnić to przestępstwo, a zatem działał z zamiarem bezpośrednim. Jak już zwrócono bowiem uwagę, W. G. doskonale uświadamiał sobie, że wartościowe ruchomości należące do Ł. W. zostaną mu w planowanej przestępczej akcji zabrane, skoro wyposażając się w element rajstopy damskiej, jak i działając wraz z kilkoma innymi mężczyznami, podjął starania zmierzające do ukrycia jego tożsamości.

W. G. zmierzał bezsprzecznie do tego, aby przez zastosowanie wobec Ł. W. groźby natychmiastowego użycia przemocy, jak i przez posłużenie się wobec B. G. (1) nożem oraz zastosowanie wobec niego przemocy fizycznej, zabrać należące do nich rzeczy, w tym samochód, pieniądze i dokumenty. Rozwijając zasygnalizowane zagadnienie lojalnie przyznać należało, że żaden dowód, w tym także wyjaśnienia W. G., czy zeznania Ł. W. oraz B. G. (1), nie wskazywał jednoznacznie na to, że oskarżony jeszcze przed przystąpieniem do ataku na pokrzywdzonych, uzgadniał z pozostałymi napastnikami, jaka będzie jego rola w popełnieniu analizowanego przestępstwa. Jak już jednak wykazano, szereg przedstawionych okoliczności pozwalał stanowczo stwierdzić, że oskarżony planował dopuścić się rozboju i towarzyszącą mu motywację zrealizował.

Gdyby jednak hipotetycznie przyjąć, że na aprobatę zasługiwało stanowisko W. G. co do tego, że na spotkanie z Ł. W. jechał wyłącznie w celu dowiedzenia się, czy miał on związek ze spaleniem pojazdów, to akceptacja tego zapatrywania nie zmieniłaby bynajmniej prawnokarnej oceny przypisanego mu przestępczego zachowania. Chociaż na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, głównie z powodu zamaskowania twarzy przez wszystkich napastników, nie dało się stwierdzić, jakie konkretnie czynności w czasie inkryminowanego zajścia W. G. podjął. Bezsprzecznie jednak był on wraz z pozostałymi napastnikami obecny na miejscu zdarzenia i wraz z nimi aktywnie uczestniczył w całej przestępczej akcji. Jako że obaj pokrzywdzeni wywodzili, że w czasie zabierania B. G. (1) portfela i zegarka, jak i w momencie zabierania pojazdu należącego do Ł. W., wszyscy napastnicy byli w bliskiej od siebie odległości i wykazywali jednakowe zaangażowanie w realizację przestępczego porozumienia, toteż należało stanowczo stwierdzić, że W. G. nawet w tym hipotetycznie rozważanym stanie faktycznym, był współsprawcą rozboju. Rzecz bowiem w tym, że nawet przy tak ustalonych faktach, oskarżony doskonale w tej rozciągniętej w czasie akcji widział, że pozostali współsprawcy dopuścili się zaboru w celu przywłaszczenia zegarka i portfela należącego do B. G. (1), że jeden z nich użył wobec tego pokrzywdzonego noża, jak i że w końcowej części tego procederu dwaj współsprawcy zabrali należący do Ł. W. pojazd. Pomimo zatem tego, że całe zdarzenie było wielofazowe, a podczas jego trwania zabrano rzeczy ruchome należące do dwóch pokrzywdzonych, w tym także do B. G. (1), który znalazł się w miejscu przestępstwa zupełnie przypadkowo i nie był nigdy podejrzewany o udział w spaleniu samochodów, to jednak żaden z napastników nie wykazywał w przestępczej akcji mniejszego zaangażowania niż pozostali. Wyrażona zatem w sposób konkludentny akceptacja W. G. co do użycia względem B. G. (1) przemocy fizycznej, jak i noża, a wreszcie wobec zabrania należących do niego, jak i Ł. W. rzeczy, nawet w przedstawionych okolicznościach, jawiła się jako oczywista. Przy tego rodzaju ustaleniach należałoby bowiem dojść do wniosku, że porozumienie oskarżonego i pozostałych współsprawców do co realizacji przypisanego oskarżonemu przestępstwa, zostało nawiązane w czasie realizowania przestępczej akcji – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 1974r., II KR 253/73, LEX nr 21600; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 czerwca 2015r., II AKa 147/15, LEX nr 1782123; wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 maja 2006r., II AKa 146/06, LEX nr 196120 i z dnia 30 stycznia 2003 r., II AKa 348/02, KZS 2003/7-8/75.

Dodać w tym kontekście należało, że przypisanie określonej osobie rozboju w typie kwalifikowanym i w warunkach współsprawstwa, nie musi zostać poparte ustaleniem, że ten konkretny współsprawca posługiwał wymienionym w art. 280§2 k.k. przedmiotem, jak i że stosował środki oddziaływania opisane w §1 tego unormowania, a wreszcie, że zabierał w celu przywłaszczenia rzeczy ruchome należące do pokrzywdzonego. Wystarczające dla tego rodzaju przypisania zawinienia i sprawstwa okazuje się bowiem stwierdzenie, że inny współdziałający zrealizował tego rodzaju aktywności, byleby konkretny rozważany współsprawca obejmował swoim zamiarem zespół przedmiotowych znamion przestępnego działania i co najmniej się godził na użycie niebezpiecznego narzędzia - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2007r., V KK 120/07, LEX nr 346825; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 września 2005r., II AKa 235/05, Prok. i Pr.-wkł. 2006/4/ 20.

W. G. przypisanym mu zachowaniem wyczerpał zatem ustawowe znamiona typów czynów zabronionych z art. 280§2 k.k. i art. 157§2 k.k. i art. 275§1 k.k. i art. 276 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. Wszak działając bezsprzecznie w warunkach współsprawstwa z czterema nieustalonymi osobami i posługując się wobec B. G. (1) nożem oraz stosując wobec niego zróżnicowaną przemoc fizyczną, a ponadto grożąc Ł. W. natychmiastowym użyciem tego rodzaju przemocy, zabrał pierwszemu z tych pokrzywdzonych w celu przywłaszczenia pieniądze, zaś obu pokrzywdzonym zabrał w celu przywłaszczenia różnego rodzaju przedmioty, a wreszcie zabrał dokument stwierdzający tożsamość tego ostatniego w postaci dowodu osobistego, jak i usunął jego dokumenty, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, a które nie stwierdzały jego tożsamości w postaci prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego. Zaznaczenia wymagało też to, że na skutek posłużenia się wobec B. G. (1) nożem doznał on obrażeń ciała w postaci rany policzka lewego długości około 1 – 1,5cm oraz stłuczenia policzka lewego, które naruszyły czynności narządów jego ciała na czas nie przekraczający 7 dni.

Sąd nie doszukał się uzasadnionych powodów, które uzasadniałyby przyjęcie, że zastosowane przez W. G. i pozostałych współsprawców przemocy wobec Ł. W. ukierunkowane były na wymuszenie na nim zwrotu wierzytelności. Tym samym nie wystąpiły podstawy do zakwalifikowania przypisanej oskarżonemu przestępczej aktywności również według art. 191§2 k.k. Sam przecież oskarżony nie wskazywał, jakiego rodzaju zadłużenie miało obciążać tego pokrzywdzonego, a więc, czy pochodziło z prawnie dopuszczalnego (legalnego) zdarzenia kreującego stosunek cywilnoprawny, a jeżeli tak, to w jakiej kwocie występowało. W. G., jak i Ł. W. i B. G. (1) nie wskazywali ponadto, że oskarżony w czasie przestępczej akcji rozmawiał z pokrzywdzonymi na temat zadłużenia pierwszego z nich. Oskarżony zaznaczył bowiem, że dopiero po jego zatrzymaniu przekazał policjantom, że ten pokrzywdzony miał bliżej nieokreślony dług u osoby trzeciej, co zresztą znalazło potwierdzenie w treści notatki urzędowej z k. 4. To zaś oznaczało, że oskarżony i pozostali współsprawcy nie działali ze świadomością, że na podstawie obowiązującego prawa przysługiwała któremukolwiek z nich lub osobie, na rzecz której działali, wierzytelność wobec Ł. W., a więc, że ten dłużnik był zobowiązany do świadczenia – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2003r., III KKN 195/01, OSNKW 5-6/2003/55; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2014r., II AKa 204/14, LEX nr 1499089. Przede wszystkim jednak przestępcza aktywność została podjęta także wobec B. G. (1), a więc osoby, która przypadkowo znajdowała się w miejscu przestępstwa i która nie była powiązana finansowo z napastnikami lub innymi osobami, na rzecz których atakujący mogli działać.

Sąd nie podzielił natomiast zapatrywania autora aktu oskarżenia, co do tego, że W. G. w krytycznym czasie dopuścił się dwóch realnie zbiegających się przestępstw opisanych szczegółowo w skardze zasadniczej. Pomijając bowiem spostrzeżenie, zgodnie z którym zachowanie polegające na wybiciu szyby w pojeździe marki S. (...), w której znajdował się m.in. Ł. W., a także próba jego złapania przez zamaskowanych mężczyzn, jak i kierowane do niego nawoływania wzywające go do wyjścia z ukrycia, które były powiązane z groźbami pozbawienia życia B. G. (1), wyczerpywały znamiona ustawowe typu czynu zabronionego z art. 280§1 k.k. pod postaciami odpowiednio groźby natychmiastowego użycia przemocy, jak i użycia przemocy wobec osoby. Należało jednak wskazać, że z wyjaśnień W. G., jak i z zeznań Ł. W. oraz B. G. (1) wynikało niezbicie, że cała poddana osądowi przestępcza aktywność została zrealizowana w jednym czasie i miejscu. Wszak podjęte przez oskarżonego i nieustalonych mężczyzn próby pochwycenia obu pokrzywdzonych zostały zrealizowane jednocześnie, a późniejszy przebieg zdarzeń był determinowany tym, że Ł. W. nie został złapany, natomiast B. G. (1) był przetrzymywany. Jeżeli w tym kontekście dostrzeże się i to, że nie było żadnych przesłanek umożliwiających dywersyfikacją strony podmiotowej towarzyszącej oskarżonemu w trakcie tego zdarzenia, wręcz przeciwnie, przebieg tego incydentu uzasadniał przyjęcie, że towarzyszyła mu jednorodna motywacja materializującą się w chęci zastosowania opisanych w pkt. I części dyspozytywnej wyroku sposobów oddziaływania na pokrzywdzonych w celu zabrania należących do nich przedmiotów, a ponadto, gdy dostrzeże się to, że wszyscy napastnicy po rozpoznaniu sytuacji przez W. G. w czasie rozmowy z Ł. W., mieli plan zaatakowania obu pokrzywdzonych, to przyjąć należało, że rozważana aktywność była jednym czynem zabronionym – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1978r., IV KR 269/78, LEX nr 21785; wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 3 lipca 2003r., II AKa 210/03, LEX nr 84146; z dnia 29 kwietnia 2009r., II AKa 405/08, LEX nr 519653; z dnia 23 października 2003 r., II AKa 378/03, LEX nr 104020; wyroki Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 stycznia 2002r., II AKa 259/01, LEX nr 84230; z dnia 18 czerwca 1997r., II AKa 123/97, LEX nr 237285; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 sierpnia 1997r., II AKa 143/97, LEX nr 30486; J. S., Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 1999r., III KKN 376/97, OSP 2000/4/49; M. T.. Zagadnienia jedności i wielości przestępstw. P. 1977, s. 80.

Wymierzając W. G. karę za przypisane mu przestępstwo sąd uwzględnił jako okoliczności obciążające wysoki stopień społecznej szkodliwości tego zachowania będący wypadkową sposobu, w jakich oskarżony zrealizował ustawowe znamiona tej zbrodni oraz okoliczności i warunków, w jakich analizowane inkryminowane zachowanie miało miejsce.

Należało podnieść zatem to, że motywację W. G. znamionował zamiar bezpośredni. Oskarżony, na co zwrócono już uwagę, chciał popełnić przypisane mu przestępstwo i towarzyszący mu zamiar zrealizował. Jako oczywisty w okolicznościach niniejszej sprawy jawił się także wniosek, że działanie W. G. nie było determinowane motywacją, która pojawiła się nagle, wręcz przeciwnie była ona przemyślana, skoro z całkowitą premedytacją, w sposób zorganizowany, wyposażywszy się w przydatne narzędzia i uzgodniwszy z pozostałymi współsprawcami sposób działania, działał na szkodę Ł. W., D. W. i B. G. (1).

Obciążał W. G. także fakt, że przypisanym mu zachowaniem wyrządził w mieniu Ł. W., D. W. i B. G. (1) stosunkowo dużą szkodę majątkową wynoszącą łącznie przeszło 15.000zł.

Także dotychczasowy sposób życia W. G. istotnie go obciążał. Pomimo bowiem stosunkowo młodego wieku, był on bowiem uprzednio karany, zaś równolegle z niniejszym procesem toczyło się przeciwko niemu kolejne postępowanie karne.

Sąd nie doszukał się w sprawie żadnych okoliczności obciążających. Wprawdzie W. G. na rozprawie złożył wyjaśnienia, które były zdecydowanie bardziej wiarygodne aniżeli ta, które wyartykułował w śledztwie. Niemniej jednak nawet te jego ostatnie depozycje charakteryzowały się wieloma istotnymi nieścisłościami.

Zdaniem sądu wymierzona W. G. kara 3 lat pozbawienia wolności, stanowić będzie dla niego dolegliwość współmierną do stopnia jego zawinienia, spełniając swoje zadania tak wobec oskarżonego, jak i w zakresie społecznego oddziaływania sankcji. W ocenie sądu orzeczona kara we właściwy sposób uwzględniała występujące w sprawie okoliczności obciążające. Wymierzona W. G. kara powinna uzmysłowić mu nieopłacalność łamania prawa i stanowić dlań przestrogę na przyszłość. Realizując zadania w zakresie prewencji generalnej, orzeczona sankcja powinna doprowadzić każdego do przeświadczenia, że osoba dopuszczająca się przestępstwa podlega nieuchronnej karze.

Wobec wymierzenia W. G. kary pozbawienia wolności w wymiarze przekraczającym 1 rok, uchylało się spod oceny sądu zagadnienie prognozy kryminologicznej wobec niego.

Omówione już cele o charakterze prewencyjnym spełni orzeczony wobec W. G. na podstawie art. 46§1 k.k. środek kompensacyjny w postaci obowiązku naprawienia szkody, którym zobowiązano go do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonej D. W. kwoty 1.000zł, którą poniosła naprawiając uszkodzony pojazd marki S. (...). Ponadto zobowiązano W. G. do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego B. G. (1) równowartości skradzionej mu kwoty, tj. 2.000zł.

Stosownie do brzmienia art. 63§1 k.k. zaliczono W. G. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 8 sierpnia 2017r. do dnia 29 stycznia 2018r., przy czym przyjęto, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi pozbawienia wolności.

Na podstawie natomiast art. 230§2 k.p.k. zwrócono W. G. dowód rzeczowy w postaci noża opisany w wykazie dowodów rzeczowych Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze Drz (...). Nie udało się bowiem dostępnymi metodami dowodowymi, czy to przez przesłuchanie oskarżonego i świadków, czy wreszcie przez poddanie tego przedmiotu badaniom genetycznym, ustalić, czy to właśnie ten nóż został wykorzystany do popełnienia poddanego osądowi przestępstwa.

Sąd nie doszukał się uzasadnionych podstaw do zwolnienia W. G. od ponoszenia kosztów niniejszego postępowania. Z pomocy Skarbu Państwa przy realizowaniu uprawnień podmiotowych w postępowaniach przed organami wymiaru sprawiedliwości korzystać powinny bowiem wyłącznie osoby, których status majątkowy uniemożliwiał uczestniczenie w procesie bez uszczerbku dla podstawowych ich interesów. Tymczasem oskarżony znajdował się w wieku produkcyjnym, przed jego zatrzymaniem i tymczasowym aresztowaniem prowadził działalność gospodarczą, z której uzyskiwał dochód w wysokości około 2.500zł miesięcznie, a po opuszczeniu izolacji penitencjarnej powinien bezwzględnie przystąpić do wykonywania pracy zarobkowej, a uzyskiwane dochody przeznaczyć na spłacenie kosztów procesu, które sprokurował popełniając przypisaną mu zbrodnię. W tym stanie rzeczy, na podstawie z art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, zaś na podstawie art. 2 ust. 1 pkt. 5 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierzono mu opłatę w wysokości 400zł.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Zaborska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze
Osoba, która wytworzyła informację:  Daniel Strzelecki,  Barbara Woźnicka ,  Krystyna Wolna
Data wytworzenia informacji: